Wszystko wskazuje na to, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, już od najbliższego piątku NBA pozwoli otworzyć obiekty klubowe w miejscach, w których lokalne władze poluzowały restrykcje. To jednak nie oznacza, że wszystkie drużyny, które będą miały taką możliwość, od razu rozpoczną organizowanie indywidualnych treningów dla swoich zawodników. Według Marca Steina z New York Times, zespoły nadal zbierają informacje dotyczące tego jak bezpiecznie ich zawodnicy mogą wrócić do pracy i niektórzy będą woleli poczekać jeszcze przynajmniej do przyszłego tygodnia.
Even in states with eased shelter-in-please restrictions, early indications are that some teams are likely to wait until next week to re-open their practice facilities
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Adamie,
pozwolę sobie przedstawić trochę inny punkt widzenia, który, wydaje mi się, że jest powoli dostrzegany w innych domach.
Razem z dziewczyną prowadzimy dwie działalności, które są dość mocno uzależnione od ludzi: jedna firma jest związana z branżą nieruchomości, druga to cukiernictwo. Obydwoje od samego początku staramy się pracować; nie ma opcji siedzenia w domu bo są rzeczy które musimy zrobić: przygotować jakieś dokumenty czy zawieść jakieś ciasto. Oczywiście, przez cały ten czas dbaliśmy o bezpieczeństwo swoje i naszych bliskich (z rodzicami nie widziałem się od 1 marca do 15 kwietnia).
Ten inny punkt widzenia przedstawię na przykładzie cukiernictwa, tak będzie łatwiej.
Naszymi głównymi odbiorcami są restauracje oraz ludzie którzy zamawiają torty na przyjęcia. Obie te gałęzie, z dnia na dzień, umarły. Nie wiemy kiedy wrócą. Tak jak pisałeś, po dwóch miesiącach wegetacji, wielu ludziom ciężko będzie wrócić do normalnego życia. Zarówno to dotyczy wyjść do restauracji jak zwykłych spotkań ze znajomymi. Sam mam znajomych którzy od 15 marca nie wyszli z domu (pomijam już aspekt zdrowotny). Ale ta wegetacja powoduje, że inni powoli przestają mieć za co żyć/funkcjonować. My, na razie sobie radzimy; mamy nadzieję, że jeszcze w maju będą kolejne luzowania. Oczywiście, przy jednoczesnym zadbaniu o bezpieczeństwo. Ale na samym końcu nie wiemy jak będzie wyglądał następny rok. Na samym końcu, zaczynamy rezygnować z dóbr luksusowych, bez których możemy żyć. I jednym z takich dóbr jest abonament Szóstego Gracza, który na ten moment jest zbędnym luksusem. I wydaje mi się, że takich osób może być więcej. Co będzie jak w ten sposób pomyśli 30% użytkowników?
Tak, wiem jakie zagrożenie (chociaż nikt nie wie tego na 100%). Tak, wiem ile ludzi umiera. Ale to co teraz się dzieje może spowodować skutki o których długo nie zapomnimy. Zwolnienia z pracy, długi, bankructwa, depresje, samobójstwa… Siedzenie w domu, wegatacja, strach przed wszystkim nie pomoże. Dbajmy o nasze zdrowie i bezpieczeństwo ale zacznijmy żyć.
Masz rację Tomek. To, że mogę pracować z domu nie znaczy, że Szósty Gracze nie odczuwa skutków kryzysu. My też potrzebujemy normalnie funkcjonującej gospodarki, żebyśmy mieli wystarczająco czytelników i potrzebujemy poprawy sytuacji w USA, żebyśmy mogli wreszcie wrócić do pisania o meczach, co też przełoży się na Wasze zainteresowanie. Poza tym w mojej rodzinie sporo osób ucierpiało na tym kryzysie. Ale to nadal nie zmniejsza moich obaw o zdrowie i o to, żeby to luzowanie nie skończyło się skokiem zachorowań, co zupełnie rozłożyłoby cały kraj. Równocześnie ten rozsądny punkt widzenia to jest też pewien rodzaj presji, żeby “otworzyć się” mimo że cały czas nie czujesz się wystarczająco bezpiecznie. Na pewno łatwiej byłoby, gdyby wszyscy stosowali się do zaleceń bezpieczeństwa, a tak niestety nie jest. Musimy dążyć do jakiejś normalności, co do tego nie ma wątpliwości, ale obawy nie znikną, bo cały czas jest za dużo niewiadomych, dlatego każdy będzie robił to w swoim tempie.
Życzę powodzenia, żeby wasze braże szybko odżyły. A propos cukiernictwa, to zamówiłem tort na urodziny syna. Gości nie zapraszamy, ale tort musi być :)
Obawa o skok zachorowań? Redaktor pisze poważnie?
Zachorowań jest kilkanaście/dziesiąt razy więcej niż oficjalne dane, kraj już jest w zgliszczach, skutki społeczne zamrożenia gospodarki będą zdecydowanie bardziej dotkliwe dla społeczeństwa niż dane z rubryki zgonów z powodu c19