W sprawach związanych z NBA często mamy z Maćkiem bardzo zbieżne poglądy, przez co nie jesteśmy w stanie pokłócić się i stworzyć na łamach Szóstego Gracza intensywnej dyskusji, w której przerzucalibyśmy się argumentami. Teraz też nie będziemy się kłócić, ale pomyślałem, że warto wykorzystać okazję, że jest coś, w czym się nie zgadzamy. Bo w odróżnieniu od Maćka, jestem w gronie tych, którzy wyczekują premiery “The Last Dance”.
Będzie to też jego odpowiedź na rok celebrowania śmierci Kobiego Bryanta, jego “Wciąż tutaj jestem”, jego budowanie pomnika dla nastolatków, którzy znają go tylko i aż z mitów ich ojców.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nawet LeBron czeka na ” The Last Dance”.
Może nawet przygotował jakiś “mały bukiecik” dla Michael’a.
To w końcu dokument o koszykówce, której nam teraz bardzo brakuje, więc co za sens w odmrażaniu sobie uszu, na złość babci.
Też z chęcią obejrzę.
Wszyscy obejrzą. Co najwyżej niektórzy się do tego nie przyznają ;-).
W punkt!