Władze ligi NBA cały czas pracują nad znalezieniem rozwiązania, które po ustabilizowaniu się sytuacji związanej z koronawirusem pozwoli wznowić rozgrywki. Istnieją scenariusze zarówno pesymistyczne, jak i optymistyczne, ale każdy z nich musi zakładać bufor, który pozwoli zawodnikom na przygotowanie się do rozpoczęcia sezonu na nowo.
Przedstawione kilkanaście godzin temu raporty Baxtera Holmesa z ESPN sugerują, że zespoły w przypadku powrotu sezonu będą potrzebowały dla swoich zawodników około miesiąca czasu na przygotowanie – wcześniej mówiło się o dwóch tygodniach, a w najbardziej optymistycznej opcji o 10 dniach.
NBA nie gra już od miesiąca, ośrodki treningowe są dla graczy całkowicie zamknięte, a nie wszyscy gracze mają możliwość w pełni kontrolowanego treningu w domu. Miesiąc intensywnych przygotowań pozwoliłby zawodnikom na powrót do formy, tak aby w jak największym stopniu zminimalizować ryzyko kontuzji pojawiające się po długiej przerwie bez wysiłku.
Holmesowi wtóruje Brian Windhorst z ESPN, który posiłkując się swoimi źródłami mówi o przygotowywanym przez władze ligi 25-dniowym planie powrotu. Taki scenariusz zakładałby 11 dni indywidualnych treningów, a później 14 kolejnych, które funkcjonowałyby jako swoisty mini-camp dla wszystkich drużyn.