Kilka tygodni temu wydawało się, że jesteśmy blisko momentu, w którym Kevin Love zmieni drużynę, ale od tego czasu brak jest jakichkolwiek doniesień w tej sprawie. Skrzydłowy przeprosił za swoją pyskówkę z Generalnym Menedżerem Kobym Altmanem i wybuch złości w jednym ze spotkań – nastroje w Cleveland nieco się uspokoiły. Chris Fedor z Cleveland.com raportuje, że istnieje szansa na to, aby Love został w Cavaliers do końca rozgrywek. Według dziennikarza ekipa z Ohio cały czas może rozważyć handlowanie swoim liderem, ale jednocześnie posiłkując się swoimi źródłami zauważa, że Cavaliers może być łatwiej uzgodnić wymianę podczas wakacji, aniżeli w kilka tygodni przed lutowym trade deadline.
Love nigdy nie zażądał wymiany, a zapytany o swoją przyszłość w Cavaliers po raz kolejny wyraził swoje przywiązanie do klubowych barw. Weteran ligowych parkietów nie ma kłopotu z tym, aby zostać Kawalerzystom do końca rozgrywek:
Będę szczęśliwy, jeśli będę mógł tu zostać. Chciałbym pomóc moim kolegom, pokazać młodym zawodnikom drogę do rozwijania swoich karier. To miejsce, to miasto i fani zawsze byli po mojej stronie i zawsze okazywali mi to co najlepsze. Właśnie dlatego chciałbym to kontynuować.
Love ma kontrakt ważny do końca sezonu 22/23. Przez najbliższe trzy lata zarobi w sumie 91 milionów dolarów, a w ostatnim roku umowy będzie miał już 35 lat na karku – Cavaliers nawet w lato może być trudno znaleźć chętnych na wymianę zawodnika z dużym kontraktem, który wraz z wiekiem stanowi coraz większy problem w obronie.
Google translate: “Patrzcie wszyscy jakim jestem profesjonalistą. Nawet w Cleveland. Wymień się po mnie, nie pożałujesz.”
nie chciałem wklejać słowo w słowo, żeby nie było, że robię na odwal się :)