Między Rondem a Palmą (844): Zarobić i przetrwać

4
fot. Oskar Pilch

Dziś rozmawiamy o depresji, o młodych strzelbach NBA, o przyszłości Oklahomy, nowym wigorze San Antonio i zakopujemy drużynę teoretyczną. Sprawdzamy czy łatwo jest ominąć wyspy Pacyfiku i kiedy będą palmy w Łowiczu.

[wpdm_file id=863] 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Paul zepsuł powrót Westbrooka do OKC. Sixers są 3-0 z Celtics. Perk vs. KD na twitterze
Następny artykułDniówka: Spurs w Memphis, LeBron u Luki, Clippers wracają po tygodniu treningów, ale nie wszyscy

4 KOMENTARZE

  1. Magellan przed Filipinami zahaczył o wyspę Guam która należy do Marianów, więc coś jednak zobaczył na Pacyfiku.

    Co do teorii, że możliwe jest przepłynięcie Pacyfiku bez natknięcia się na inne wyspy. O ile ciężko jest nie zobaczyć żadnego lądu płynąc przez Mikronezje i Malonezje (do jiej należy m.in Guam) , a więc archipelagi wysp w pobliżu Australii, Indonezji czy Filipin, bo jest ich tam wiele na dość małym (w porównaniu do reszty oceanu) obszarze i część z nich jest całkiem spora.

    Polinezja, a więc obszar przez który głównie płyną Magellan to 1000 wysp na obszarze ok. 5 milionów kilometrów kwadratowych, lądy to ok. 350-400 tysięcy kilometrów kwadratowych, z tym, że Nowa Zelandia i Hawaje które są skrajne dla trasy Magellana to prawie 300 tysięcy kilometrów kwadratowych, więc odliczając wychodzi (w dużym uproszczeniu) jeden kilometr kwadratowy na 50 kilometrów kwadratowych wody. Więc szansa na to, że przepłyną ten obszar bez natknięcia się na żadną wyspę jest całkiem spora.

    ps. Pozdrawiam prowadzącą u której nie mogłem zaliczyć egzaminu z kartografii

    0
  2. Mam tak samo – nienawidzę takiego stycznia , czekam już na zachód słońca po 16 stej, mam chwilowy przesyt NBA i zgadzam się z tym, że”nikt nie jest nawet blisko” co Ja Morant. Uwielbiam oglądać tego gościa w akcji.
    Pozdro, będzie lepiej :)

    0