Wake-Up: Spurs to trudne sprawy, jest wymiana po Love’a, Point God zabrał Luce sylwestra

17
fot. NBA League Pass

Oklahoma City Thunder skończyli grudzień z najlepszym bilansem w Konferencji Zachodniej (10-4). Założyłem jednak przed sezonem, że nie kupię Thunder, choćby nie wiem co: prędzej czy później przyjdzie im wymienić Danilo Gallinariego i Dennisa Schrodera, bo na pewno znajdą się chętni, którzy zaoferują pierwszorundowy wybór za Gallo, wolnego agenta latem 2020 (witamy). No ale życie potrafi kreślić różne scenariusze i dziś można już napisać kilka. Głupio też rozbijać zespół, który ma tyle serca. A to że zespół z Oklahomy ma dużo serca dla nikogo nie powinno być niespodzianką.

Teraz ma też więcej rozumu w crunchtime po wymianie Russella Westbrooka na Point Goda, który zabrał rano mecz Luce Doncicowi. Swój ósmy mecz z rzędu przegrali za to już niestety Sacramento Kings.

Marc Stein z New York Times donosi za to, że Cavaliers mają wymianę dla Kevina Love’a:

No oby Steiny Moe coś wreszcie dla nas miał, bo od lat czekamy.

Do gier:

Boston Celtics @ Charlotte Hornets 109:92 (50-43) J.Tatum 24 – P.J. Washington 15
Philadelphia 76ers @ Indiana Pacers 97:115 (43-67) J.Richardson 20 – D.Sabonis 23/10z
Los Angeles Clippers @ Sacramento Kings 105:87 (57-40) K.Leonard 24 – R.Holmes 22/10z
Denver Nuggets @ Houston Rockets 104:130 (52-69) N.Jokić 21 – J.Harden 35
Golden State Warriors @ San Antonio Spurs 113:117 OT (55-53) A.Burks 28 – D.DeRozan 24
Cleveland Cavaliers @ Toronto Raptors 97:117 (43-59) C.Sexton 22 – K.Lowry 24/8a
Dallas Mavericks @ Oklahoma City Thunder 101:106 (51-50) L.Doncić 35/10/7 – D.Gallinari 20, D.Schroder 20

1) Oklahoma City Thunder kontynuują swój run do play-offów, na który nie dam się jeszcze nabrać, Sam. W noc sylwestrową, a w zasadzie dziś rano, wydarzyło się to zresztą w fajerwerkach, bo Dallas Mavericks prowadzili już 99-92, żeby oddać na koniec 2-14 i przegrać z Thunder 101:106. Chris Paul był lepszy niż Doncić w crunchtime – siadaj. Gallo ukradł za to kluczową piłkę Luce na 24 sekundy przed końcem:

 

CP3 rzucił 13 punktów – ze swoich 17 – w ostatnich 270 sekundach:

 

Mavericks przegrali to na własne życzenie, bo grali lepiej – trafili 15 trójek, nie tracili piłki, a grający z urazami pleców i nadgarstka Doncić zdobył 35 punktów z aż 29 rzutów, miał 10 zbiórek, 7 asyst i tylko dwie straty. Luka miał też kilka gorszych decyzji w końcówce i spudłował 13 z 16 trójek. Może gdzieś w tym wszystkim zabrakło po prostu we wtorek i Tima Hardaway’a Juniora (ścięgno podkolanowe kontuzjowane mecz wcześniej), i Kristapsa Porzingisa (też mecz wcześniej: bóle prawego kolana), gdy w Oklahomie do gry wrócili Danilo Gallinari (po czterech meczach) z Dennisem Schroderem (po meczu) , rzucając najlepsze w Oklahomie po 20 punktów. W dodatku wypoczęty Schrods grał na końcu tego meczu w obronie jak szaleniec.

O kolanie KP:

To nie to kolano, na którym miał operację.

2) Jokester!

 

3) Kończyli też we wtorek grubo wielcy Houston Rockets. Aż 38 do 15 wygrali w czwartej kwarcie z Denver Nuggets w drodze do 130:104. James Harden rzucił 35 punktów, Russell Westbrook 28.

Na końcu Rockets dobrze na tym wyszli i wyszedł im zupełnie niezły mecz. Harden znów unikał kontaktu, Eric Gordon rzucił 12 punktów i jakby nie patrzeć był to dopiero pierwszy w tym sezonie mecz Rockets w jako tako pełnym składzie. Na boisku w kluczowym runie był też ten rewelacyjny ostatnio – Niemiec, oczywiście – Isaiah Hartenstein: 16 punktów, 12 zbiórek w 18 minut, Masonie Plumlee. Mike D’Antoni dał mu szansę kosztem Tysona Chandlera, ograniczył w ten sposób minuty P.J’a Tuckera na centrze, który nie może grać zimą aż tak dużo.

Nuggets grali słabo, wracali w trzeciej kwarcie, skończyli bardzo słabo. Michael Malone znów miał prawo nie być zadowolony. Nikola Jokić popełnił sześć z aż 16 strat Denver, a Jamal Murray miał jeszcze jeden mecz, który pod znakiem zapytania stawia sens ofiarowania mu w lipcu 2019 maksymalnego kontraktu na rok przed jego zastrzeżoną wolną agenturą.

4) Wczoraj wieczorem widziałeś może, że bez Joela Embiida to w Indianapolis większego sensu nie miało.

No ale Indiana Pacers za kilka ostatnich potknięć odbili sobie wygraną 115:97 u siebie, prowadząc już jeśli dobrze podejrzałem z łóżka 63-37 przed przerwą, gdy T.J. McConnell jechał z Sixers. Jechał, bo może Milwaukee Bucks wiedzieli więcej o zdrowiu Malcolma Brogdona, który poszedł w trakcie meczu do szatni?

Posypał się Brogdo po znakomitym starcie i nie przestaje opuszczać spotkań. Teraz kontuzja ścięgna podkolanowego (trzy opuszczone), która przyszła po innej, zamieniła się w kłopoty z plecami, a ma przecież bogatą historię urazów stóp i dziwne ciało.

W każdym razie we wtorek Pacers wygrali to na miękko, ziewając. Damas Sabonis namalował “Młot nad Norvellem Pelle”, ale niedokończonych dunków nie wklejam. Zwłaszcza Sabasa. Pacers popełnili tylko sześć strat, czyli tyle samo ile Ben Simmons. Tobias Harris przeszedł obok meczu, Al Horford spudłował dziesięć rzutów.

Josh Richardson o problemach Sixers:

“I don’t think that there’s enough accountability in our locker room right now, honestly. I think that we got some new guys, who don’t want to step on toes, including myself. I feel like we kind of go play, and don’t compete as much…

(…) There’s been games that we have and it’s been great. But when it’s not going good, we got to hold each other accountable. I think that’s where a lot of our problems start.”

I tweet z redakcji:

5) Mecz wcześniej LaMarcus Aldridge trafił Detroit 5 trójek, a DeMar DeRozan z 8 asyst wyprodukował 24 punkty. Jest 1 stycznia, a Ty przeczytałeś to dobrze.

Steve Kerr przez te lata się jednak czegoś na tym stołku trenerskim nauczył. W noc sylwestrową Golden State Warriors switchowali pick DeRozan/Aldridge i podwajali Aldridge’a najczęściej od nierzucającego za trzy Dejounte Murrey’a. Aldridge w sześciu pierwszych minutach dwa razy rzucił też za trzy z odegrań po izolacjach z kolei (lekko) podwajanego DeRozana (od centrów) i nie trafił. Bo nie mógł – mecz wcześniej trafił 5 z 6. Brzmi w zasadzie jak cała gra Spurs, jak cały mecz – akty przynajmniej po tej stronie zostały rozpisane.

Po drugiej nie grał D’Angelo Russell, więc to było przepraszam nadal jak oglądać G-League: brak ani jednego wysokiej klasy kreatora. W 20 sekundzie kilku akcji, Warriors nie mieli niczego więcej, tylko rzut po koźle z półdystansu. Pytania dotyczyły więc tego ile asyst Spurs zaliczą i ile punktów Warriors zdobędą. Było też ewidentne kto miał więcej chęci na starcie tego meczu.

Po kwadransie Patty Mills i Kuba Poeltl rozegrali pick-and-roll, Austriak skończył go ostro z góry i Spurs byli w grze na wszystkich poziomach, w tym zwłaszcza energii. Choć niesprawiedliwością byłoby ominięcie Lonnie’ego Walkera IV – lepiej się po prostu odsunąć od ekranu, żeby nie oberwać. Obrywali inni – Lon’ miał trzy faule przed przerwą.

Spurs to jednak trupia banda jest (42-51). Czy ktoś otwarcie zapytał się jaki wpływ ma na tę wersję Spurs Tim Duncan? Czy ktoś odważył się zadać to pytanie? Może żaden, pewnie żaden. Może rozmiękcza żądania Popovicha. W tej dekadzie mało co rozśmiesza bardziej niż Kerr w pierwszej akcji drugiej połowy jadący Popovicha jego akcją “hammer” do trójki z lewego rogu.

Gdybym ja bronił w środku przeciwko Spurs moi kumple wiedzieli co bym cały czas krzyczał. Krzyczałbym “Tłok! Tłok!”. Robię to gdy na treningu kolegom grającym przeciwko nam ustawi się nagle, jakoś tak samoistnie, zamek i stoją w czwórkę wokół pola trzech sekund. Taka nadbudówka w promieniu pięciu metrów od kosza. Spurs często tak wyglądają w piętnastej sekundzie akcji pozostawieni samopas. Myślę, że pewnym kłopotem Spurs, o którym się jakoś nie mówi, jest fakt, że Tony Parker nie jest już z tą grupą i wyraźnie brak w niej rozgrywającego. Nie są nim ani Murray, ani Patty, ani Derrick White. Bije z tego wszystkiego czasem mało radości z gry razem – zresztą jest tak szczerze mówiąc w każdym meczu Spurs, który widziałem (wszystkich nie widziałem). Jest to nie tylko problem DeRozana, że gracze obwodowi Spurs kozłują często bez celu, bo czasem jedynym jest czekanie aż DeRozan albo Aldridge ustawią się z obrońcą na plecach. I tu też Tony’ego brakuje.

Przy 74-73 na czternaście minut przed końcem weszła Ola:

– Mogę Ci powiedzieć kto wygra ten mecz
– Spurs wygrają. Gdybym mógł postawić teraz na to, tak bym zrobił. Warriors się starają lepiej. Spurs mają lepszych graczy.

Dziesięć minut później

– Ja bym zawiesił zespół. Opuścił halę, kazał wszystkim wyjść i zamknął klub.

W ostatniej akcji czwartej kwarty Spurs nie dali oszukać się na “hammer”. Wygrali po dogrywce 117:113.

Damion Lee – 20 PKT – Glenn Robinson – 25 PKT – i Alec Burks – 28 PKT – nie byli tym razem po prostu w stanie i z reguły nie będą w stanie grać nic więcej, niż na siebie. A to w koszu zazwyczaj za mało, choć nie ich wina.

6) A my? My przegraliśmy wieczorem 92:109 w Charlotte, bo nie mamy zbyt dużych szans rywalizować z tak kozackim zespołem jak Celtics. W dodatku Celtics grali jeszcze przeciwko nam bardzo dobrze. W sylwestra. No proszę, litości. Miles Bridges nazwał C’s po meczu kontenderem. Nie spuszczamy jednak głowy, nie było aż tak źle i nie jest:

Szkoda tylko, że Terry w tych trzech meczach z Celtics nie trafia nawet co trzeciego rzutu. Szkoda, bo ma naprawdę dobry sezon jako combo-guard w parze z Devonte’, trafia za trzy, gra przytomną obronę i znajduje się obecnie w swojej właściwej w NBA roli. Szkoda tylko, że nie w meczach z Celtics. No ale nie ma się co oglądać za siebie.

Enes Kanter miał wreszcie dobry mecz z ławki na 13 punktów, 14 zbiórek i 6 bloków. Po meczu żartował że powinien być “MVP”. Najważniejsze, żeby żył długo i szczęśliwie, bo z tym fiutem w Białym Domu nigdy nic nie wiadomo.

Jayson Tatum trafił cztery z 14 trójek Bostonu na 24 punkty, Kemba Walker ciche 22, a Gordon Hayward miał 21 punktów, zebrał 10 piłek i miał 6 asyst – generalnie wrócił po kontuzji, tam gdzie skończył. Jaylen Brown nie grał.

7) Trwa za to kryzys w Sacramento Kings, którzy najmniejszych szans nie mieli już po pierwszej połowie meczu u siebie przeciwko Los Angeles Clippers. Przegrali 87:105, a De’Aaron Fox mówił po meczu o konieczności poprawy tempa.

“We want to pick our pace up. We’ve talked about it. We’ve practiced doing those types of things. We just have to translate it. (Walton) wants us to pick the pace up. We just have to be able to do that.”

Tylko, że reszta nie chce z Foxem ponoć biegać.

No ale sytuacja na Zachodzie jest tak drętwa, że Kings tracą tylko 2 mecze do play-offów.

Buddy Hield ma jednak reality-check dla tych wszystkich drużyn pod Oklahomą, które myślą, że gdzieś są:

“It’s terrible”

Derrick Walton Jr., którego lubiłem bardzo gdy przychodził do NBA z Big Ten, dostał pod nieobecność Pata Beverley’a i Lou Williamsa szansę – trafił dwie trójki i rzucił 10 punktów w 19 minut gry z ławki. Clippers grali dobry mecz, choć Paul George i Kawhi Leonard spudłowali aż 17 z 21 trójek. Wystarczyło: Le Clips zatrzymali Foxa z TwoBogdem na razem 15 punktach, słabych Kings na 41% z gry i tylko ośmiu trójkach.

8) Do przerwy też jechali z rywalem Toronto Raptors w łatwej wygranej u siebie nad Cleveland Cavaliers 117:97. Raptors mieli 29 asyst, trafili 17 trójek i grali dobry mecz. Terrence Davis trafił cztery i zdobył 19 punktów z ławki rezerwowych. Dla słabych Cavaliers sześciu ludzi było w double-figures, ale Cavs spudłowali 28 z 38 rzutów za trzy punkty: dwaj Kevinowie poszli razem w 2/13, rezerwowy australijski backcourt (najlepszy na świecie rezerwowy australijski backcourt, i nie jest to hiperbola, ani wyraz osobistych sympatii, tylko fakt) w 1/5.

Zobaczymy o co chodzi z tym dealem Love’a. Będziemy informować.

9) Dziś tylko 4 mecze. Zaczynamy o północy – no powiedzmy, bo – Orlando jest u Garisona Mathewsa i Iana Mahinmi. Później Carmelo Anthony wraca do Madison Square Garden (1:30). O godz. 2 to co zostało z Timberwolves wjeżdża na prasę Milwaukee (2), a kończymy dynamiknym Devinem Bookerem w Staples Center przeciwko Lakers (4:30). LeBron mówił, że w sylwestra będzie tylko delikatnie. Chateau Margaux jedno, drugie, nie obejrzysz się, a tu już 2021, Królu.

10) Wszystkiego najlepszego w 2020 roku. Na koniec niech będą Harden i Russ:

Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (841): Przy ryżu, krokietach i psach
Następny artykułPelicans liczą na powrót Ziona Williamsona w styczniu

17 KOMENTARZE

  1. Czy da się zdobyć mistrzostwo w 2020 roku majac rozgrywającego, ktory nie umie i nie chce nawet próbować rzucać? Nie wydaje mnie sie. Wczoraj bylo kilka fajnych swingow piłki Sixers, no ale na końcu ten extra pass musiał by być do niekrytego Simmonsa i Horford zostawal z pilka w rekach i z myslami w glowie kim jestem dokad zmierzam.

    0
    • Raczej duży dislike, dla amerykanów to najlepszy prezydent od lat, niemal wszystkie wskaźniki gospodarcze poszły w górę, S&P500 na historycznych szczytach. W geopolitycznej rozgrywce jako pierwszy postawił się Chinom i jeśli wygra tę wielką partie szachów, to przez historie zostanie zapamiętany jako ten który, przedłużył panowanie USA jako największego światowego mocarstwa. I o dziwo nie wywował jeszcze żadnego konfliktu zbrojnego jak jego poprzednik zdobywca pokojowej nagrody nobla (sic !) :)

      0
      • Każdy widzi to co chce widzieć. Dla mnie to rasista, homofob, ksenofob, seksista, który stawia mur oddzielając ‘prawdziwych amerykanow’ od reszty świata, gdzie Stany to najbardziej multikulturalny naród swiata, ergo, hipokryta. Debil jakich mało.

        Gorąco pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku ;)

        0
      • A i zapomniałeś dodać że rekordowo drukuje $$$ także tyle w temacie super gospodarki stanów i ich perspektyw. “W geopolitycznej rozgrywce jako pierwszy postawił się Chinom i jeśli wygra tę wielką partie szachów, to przez historie zostanie zapamiętany jako ten który, przedłużył panowanie USA jako największego światowego mocarstwa” – oj chyba za dużo Max kolanko się naoglądałeś. Wystarczy, że Chińczycy poproszą o spłatę długów to się zrobi gorąco

        0
        • Wszystkie gospodarki drukują na potęgę, tak zazwyczaj jest przed końcem cyklu gospodarczego do którego zmierzamy, strefa euro drukuje duzo więcej. Gra rozgrywa sie na oceanie światowym o łańcuch dostaw, nad którym obecnie panuje Usa, nad którym wcześniej panowało Zjednoczone Królestwo, a który obecnie Chiny chcą przejąć. Maxa kolonki nie oglądam i nie jest bliski mojemu sercu xd

          0
  2. A może Trump nie jest ani tak dobrym prezydentem, ani tak złym? A my tak naprawde wiemy za mało żeby to miarodajne ocenić? Wystarczy jednak nieco bardziej kontrowersyjny temat, a plemiona staną na swoich górach i będą odkładać się maczugami, nie dopuszczając opcji że prawda jest nieco bardziej złożona.

    0
  3. Trump to homofob, seksista itd i z tym nie ma co dyskutować. Może się chwalić że USA mają najlepsze wskaźniki na giełdach itd, tylko że jeśli mieszkasz w USA to wcale nie oznacza że zarabiasz więcej. Mam na myśli np. kierowców, inżynierów czy pielęgniarki a nie banksterów. Ale spoko, miło widzieć że w Polsce mit o potędze USA nadal jest podtrzymywany, haha.

    0