Dniówka: Kevin Love do wzięcia. Gordon Hayward wraca do gry

5
fot. AP Photo

146 and counting… 146 dni minęło już od czasu ostatniej wymiany jaką mieliśmy w NBA. Od momentu gdy w połowie lipca Chris Paul został oddany za Russella Westbrooka nie było żadnego nawet małego trejdu i tak długi okres bez ruchu na rynku transferowym jest jednym z najdłuższych w historii ligi. Dlatego z jeszcze większym wyczekiwaniem wszyscy patrzą na zbliżającą się datę 15 grudnia, kiedy większość kontraktów podpisanych w wakacje zostanie dopuszczona do handlowania, co może wreszcie zakończyć ten transferowy bezruch.

Póki co mieliśmy pierwszą w tym sezonie zmianę na ławce trenerskie i w piątek z pracą pożegnał się David Fizdale.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (834): Brukwią żyłem
Następny artykułProtest Houston Rockets odrzucony przez władze ligi

5 KOMENTARZE

    • o tutaj miałem się dopisać: “legendarny” Adams (to jest straszne, ile ten chłopak zarabia) przymierzany do “legendarnego transferu” Boston = przecież ten człowiek wygląda starzej niż tzw. Dziadosław => dla mnie ten team wygląda sensowniej niż “mistrzowskie” combo Westbrook-George (czyt. klapki spadły z oczu, mistrzostwa nie będzie, ale wciąż możemy być w play-off) => picków nie będzie, zatem wobec wdepnięcia GSW i słabizny SAS można powalczyć, nawet jeżeli Chris Paul robi to w chodzonego, co lubię (vide status domniemanego następcy Iversona, skoro już rozmawiamy o starych ludziach)

      0