Giannis Antetokounmpo zdobywa średnio o 3.3 punktu więcej niż gdy został MVP, notuje rekordowy wskaźnik PER na poziomie 34, a jego Milwaukee Bucks po 22 meczach mają cztery wygrane więcej niż poprzednio o tej porze w drodze do 60 zwycięstw. Poprzednio było bardzo dobrze, ale teraz zapowiada się jeszcze lepszy sezon. Choć wiadomo, że kolejna nagroda dla Giannisa czy wygranie fazy zasadniej stracą na znaczeniu jeśli nie będzie sukcesu w playoffach. Celem jest co najmniej awans do wielkiego finału. Kilka miesięcy temu dzieliły ich od tego tylko dwa zwycięstwa, ale potem Kawhi Leonard został przesunięty do pilnowania Giannisa i przejął serię.
Dzisiaj Antetokounmpo kończy 25 lat (miał 19, stawiając dopiero pierwsze kroki w NBA, kiedy zaczęła nadawać Palma) i w urodzinowym prezencie otrzyma wreszcie szansę pojedynku z zawodnikiem, który zatrzymał go w playoffach. Miesiąc temu, kiedy był w Los Angeles, zamiast obejrzeć ich starcie dyskutowaliśmy o problemie load management. Teraz na szczęście terminarz już nie przeszkadza. LA Clippers mieli dwa dni przerwy przed przyjazdem do Milwaukee, a potem też będą mogli odpocząć przed niedzielną wizytą w Waszyngtonie. Kawhi musi zagrać. Giannis będzie miał okazję do rewanżu i sprawdzenia się, czy jest już lepiej przygotowany na to starcie. Na pewno będzie chciał to wykorzystać, bo jeśli spotkają się ponownie w tym sezonie, to dopiero w finale.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Doktor Marc wypisze receptę na urojony zespół quasi GOAT :-)