Wake-Up: Weekend DPOW Bena Simmonsa, 60 punktów Hardena w 31 minut. Czy mendedżment Atlanty zaspał?

28
fot. NBA League Pass

Mogłeś mieć już chyba tak, że James Harden do 45 punktu dobijał dla Ciebie ledwo zauważalnie. Jakby po latach spędzonych w poprzedniej erze nasz mózg nie ogarniał jeszcze tego, że celny rzut za trzy daje trzy punkty, a faul przy rzucie za trzy daje trzy rzuty wolne, w jego przypadku najczęściej celne i też trzy punkty. Powtórz to dwa razy i masz już 12. Razy pięć i masz 60.

Harden ostatniej nocy zrównał się z Mike’m w meczach na 60+ punktów. Więcej mają tylko Kobester (6) i Wilt the Stilt (eee …32).

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSitarz: Obserwacje (20)
Następny artykułKajzerek: Miasto gorszego Boga

28 KOMENTARZE

    • 100 Wilta jest o tyle nierealne, że naprawdę ciężko w tych czasach mieć zawodnika, który jest w stanie rzucić te 60-70 punktów w trzy kwarty i nie pociągnąć z tym drużyny do jakiegoś +30.

      Już nie ma heroicznych stat-padderów, którzy robią mityczne 69 punktów i 18 zbiórek po dogrywce przeciwko Cleveland :) Teraz mecze rozwiązuje się szybciej, a nie łupie przez 50 minut.

      0
      • Taa mecze się rozwiązuje szybciej.Pewnie dlatego 3 poprzednie mecze Hardena na +60 punktów kończyły się różnicą 2-3 posiadań a on do ostatniej chwili był na parkiecie.Zupełnie jak ci “stat padderzy” z tamtych lat.

        0
        • Jezusie Nazareński, gdzieś Ty się uchował Przyjacielu :D

          MICHAEL JORDAN NAJLEPSZYM KOSZYKARZEM W HISTORII

          I daj mi tworzyć prozę życia w spokoju :)

          Na szczęście Pedro ma jeszcze kilka lat, by zbić kolegę Dobry Gwizdek w Kluczowej Akcji Finałów z tronu :)

          0
          • Nie napisałem ani słowa o Jordanie a tylko polemizuje z mitem dzisiejszego koszykarza, który rzuca 60 punktów w 25 minut a w 4 kwarcie siedzi na ławce i popija Gatorade bo drużyna już ma taką przewagę.Ale widze, że boli, iż Jordan w opinii znacznej większości jest wciąż numerem jeden.

            0
    • Jedynym kto mógłby powtórzyć sezon na 50+ w dzisiejszej NBA to IMO sam Wilt :D
      Ile bym dał by zobaczyć go teraz, i miny wszystkich “to kwestia czasów w jakich grał”.
      Wilt w porównaniu z Giannisem był wyższy, równie szybki, o wiele silniejszy(prawdopodobnie najsilniejszy gracz w historii), z lepszym podaniem, z lepszym instynktem do bloków, ze stabilnym jumperem(jego fadeaway).
      Nie wspominając o tym, że grał wszystkie mecze w sezonie i to po blisko 48min na mecz(helloł panie Jokić i Embiid).
      W tamtych czasach wcale nie grał tylko przeciwko malutkim białaskom (ba, raz zdobył 62pkt na Russellu, i na nim też pobił rekord 55 zbiórek), raz blokując dunk zwichnął kolesiowi ramię (a koleś napakowany dzik 6’6 koło 110kg). Tacy mighty GSW jakby go bronili? Kolesie wyżsi od Draymonda Gamonia go podwajali i potrajali, czopowali całe pomalowane, w dzisiejszych spejsing-czasach Greena by zjadał solo czy łamiąc KD przy okazji?
      Polecam Wam obejrzeć jego highlighty, jeśli MJ czy Tatuś to talenty jeden na dekadę, to Wilt był jeden na wiek.
      Zawsze się zastanawiam przy okazji Wilta, jak bardzo wpłynął na dzisiejszą NBA, i nie mówię o tym co robił na parkiecie, tylko poza (if You know what I mean ;)).

      0
  1. Panowie, ja tez nie lubie wachlowania jajek przez 12sek i trojki przez rece z 10m, ALE BLAGAM, gdzie jak gdzie na tej stronie sa ludzie, ktorzy cos jednak znaja sie na koszu.

    Gosc rzuca 60pkt w 31min i jest +50. Robi to na jakis KOMIKSOWYCH skutecznosciach 16-24/8-14/20-23.
    Czy LeBron to robil? Czy Kobe to robil? Czy Wasz ukochany X to robil?

    I na koniec jeszcze przyjdziemy i bedziemy opluwac? NAPRAWDE???

    0
    • Lebron traktuje koszkowke ” konserwatywnie” jako sport zespolowy . Poza tym wyglada , ze- Hardenowi w odroznieniu do lebrona , jest zupelnie obojetne kto gra obok niego. I tak sie zastanawiam jakie znaczenie maja indywidualne rekordy w grach zespolowych?

      0
      • Jedni się jarają, inni nie, faktem jest, że 23 oddane rzuty wolne w 31 min. wygląda absurdalnie. Niczego nie ujmując Hardenowi, ale w dużej mierze jest po prostu beneficjentem obecnych przepisów. W dodatku brakuje mu sukcesów w PO, aby jakoś specjalnie docenić to, co robi (2 lata temu miał Warriors na wyciągnięcie ręki, ale Pringles nie ogarnął zespołu w kluczowym momencie, do tego Broda póki co jakoś ma tendencje do znikania w końcówkach). Wszystkie te kosmiczne rekordy punktowe to takie trochę odkurzanie epoki Pete’a Maravicha z czasów LSU.

        Niedawno Bill Simmons w The Ringers wyjechał z bardzo ciekawą tezą, że Harden ma szansę skończyć jako George Gevin 2.0. Fantastyczne statsy w sezonie regularnym, bez żadnego przełożenia na sukcesy zespołu. I ciężko uwierzyć, żeby ten sezon miał być jakiś przełomowy dla niego w tym względzie, mając Westbrooka u boku. Okienko dla Rockets chyba już się zamknęło, o ile Harden nie otrzyma jakiejś naprawdę sensownej pomocy.

        0
        • Nastepny.
          Tylko Hardenowi przepisy pomagaja, wszystkim innym przeszkadzaja.

          “W dodatku brakuje mu sukcesów w PO”
          Ma ich wiecej niz “point-god” CP3, ktory mial DUZO lepsze sklady wokol siebie. Ze nie zdobyl misia? Od 2008 roku nikt nie zdobyl bez 3 All-Star/All-NBA graczy(wyjatek Dirk, ale tam tez byli Terry, Tyson Chandler, post-prime Marion i gromadka spot up shooterow wokol).

          Wskazcie mi prosze jednego gracza w ostatnich 10 latach(nie nazywajacego sie LBJ), ktory ma jako 1st option wiecej sukcesow niz Harden.

          KD?
          Kawhi? (mistworzstwo z SAS jako role player + mistrzostwo vs Santa Cruz Warriors)
          Steph?

          0
          • Ale gdzie napisałem, że tylko jemu pomagają? Potrafi z nich najlepiej korzystać i nie mam z tym problemu. Jego atletyzm, panowanie nad piłką, rzut, kontrola własnego ciała idealnie się w takim graniu sprawdzają. Jest git. Do tego gra pod Pringlesem zapewne sprawi, że w tym roku trzaśnie śr. 40 pkt na mecz, jak przewidywał zresztą T-Mac.

            Pytanie zasadnicze, na ile warte będą te wszystkie fajne cyferki za X lat, jeżeli Harden nigdy nie zdobędzie misia? W tym systemie w jakim gra (którego te statsy są przecież efektem, bo nikt inny nie ma tylu izolacji) i z tą kadrą jaką ma obok siebie obecnie – raczej nigdy.

            Poza tym, czy Kawhi w Spurs to naprawdę był Role Player? Czy to jakaś prowokacja? :-)

            0
          • Hej,

            ze starosci az musialem sprawdzic, ale odetchnalem z ulga ;)
            Tak w PO 2014 roku(misio dla SAS) Kawhi BYL ROLE PLAYEREM:
            https://www.basketball-reference.com/teams/SAS/2014.html#playoffs_advanced::16

            Mial 6-sty usage w zespole(za TP, Manu, Cory Josephem, TD i Patty Millsem, tuz nad Aronem Baynsem i Borisem Diawem) oraz byl 3-cim strzelcm druzyny, na rowni z 4-tym Manu z 14.3 ppg.

            Wiec prosze nie piszmy historii ktorych nie bylo: Kawhi w 2014 BYL role playerem.

            I tak ma MVP finalow. Iguodala tez. Derick Rose ma tez jedno za RS.

            Jesli juz to chwala mu za ostatni sezon i mistrzostwo dla Raptors

            0
  2. Byłem na tej samej stronie na BB ;) Dla mnie Kawhi był w tamtym czasie raczej “rising star” niż role-player. Pamiętajmy, że cały trzon Spurs to byli już emeryci, a KL jednak prezentował potencjał na kolejną gwiazdę. Idąc dalej takim tokiem, można by powiedzieć, że tamci Spurs to właściwie już w ogóle była zbieranina “rolsów” (Parker i Duncan rzucali razem mniej punktów niż obecnie Harden). To jednak już mocno subiektywna kwestia. Nie porównywałbym osobiście tego przypadku z Iggym, choćby z różnicy wieku i potencjału.

    Nie zmienia to faktu, że Harden może pomarzyć o takim wsparciu. Co za tym idzie – w przypadku nie zdobycia mistrzostwa do końca kariery jego statsy nie będą robiły aż takiego wrażenia. Ot, “Pistol” Pete w wydaniu NBA.

    0