Kiedy ostatnio Andre Roberson wybiegał na parkiet w koszulce Oklahoma City Thunder, jego zespół był brany pod uwagę jako kontender, który może zagrozić dominacji Golden State Warriors. Skrzydłowy zmaga się z rehabilitacją kolana, które kontuzjował w styczniu 2018 roku – poddał się wtedy zabiegowi artroskopii. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy dużo mówiło się o jego powrocie, ale w międzyczasie zawodnik zaliczył poważny regres w rehabilitacji.
Teraz podobno wszystko jest już na dobrej drodze i Roberson myśli o tym, aby zaliczyć swój powrót w meczu otwarcia dla Thunder. Po 18 miesiącach przerwy od gry skrzydłowy będzie na nowo musiał wkomponować się w zespół, w którym nie ma już Russella Westbrooka, Paula George’a czy Jerami Granta.
W trakcie trwania swojej kariery dał się poznać jako świetny obrońca, jednak teraz wchodzi w ostatni rok swojego kontraktu, a po trzęsieniu ziemi, jakiego doznali w to lato Thunder może się okazać, że ekipa Grzmotów będzie szukać dla niego wymiany przed lutowym trade deadline.