Kiedy Golden State Warriors wytransferowali Andre Iguodalę, aby zrobić miejsce na kontrakt D’Angelo Russella wydawało się, że weteran ligowych parkietów szybko uzgodni buyout z ekipą Miśków i podpisze kontrakt z jednym z kontenderów. Grizzlies zdają sobie jednak sprawę z wysokiej wartości swojego nowego zawodnika i nie ukrywają, że nie rozpatrują w tym momencie zwolnienia Iguodali, a ewentualna wymiana wchodzi w grę, lecz zainteresowane drużyny muszą się liczyć z kosztami.
Najnowsze doniesienia wskazują, że chętnych na pozyskanie Iggy’ego nie brakuje. Wśród zainteresowanych wymienia się między innymi: Clippers, Rockets, Mavericks, Nuggets i Spurs, jednak w tym momencie żądania Grizzlies wydają się być zbyt wygórowane. Ekipa z Memphis oczekuje za 35-latka co najmniej jednego picku w pierwszej rundzie Draftu, natomiast najlepiej gdyby był połączony z weteranem, który może odnaleźć się w szatni i spędzić na parkiecie kilka produktywnych minut.
Według ligowych komentatorów poważne rozmowy w sprawie wymiany Iguoadali na razie nie są prowadzone i przynajmniej w tym momencie wygląda na to, że jeżeli Grizzlies nie obniżą oczekiwań, to weteran rozpocznie nowy sezon w barwach Miśków.
Ktoś w końcu pęknie.