Dniówka: Brać pewne pieniądze czy czekać na lepsze oferty?

3
fot. Icon Sport / Newspix.pl

Marcus Morris na początku wolnej agentury miał ofertę trzyletniej umowy od LA Clippers za $41 milionów. Nie wziął jej i to wcale nie dlatego, że jego agent Rich Paul odwiódł go od tego, ponieważ nie chciał wzmacniać najbliższego rywala drużyny LeBrona Jamesa. Choć pojawiły się nawet doniesienia, że nie chcąc pomagać Clippers, Paul ukrywał tę propozycję przed Morrisem. Sam zainteresowany jednak zdecydowanie temu zaprzeczył. Mówił niedawno, że Paul radził mu przyjąć ten kontrakt, ale on podjął inną decyzję. Tym samym obok nosa przeszła mu szansa dołączenia do kontendera i jak się też okazało, najlepsza oferta jaką otrzymał.

Podobno Marcus liczył na kontrakt na poziomie $40 milionów, ale za dwa lata. Nic dziwnego, że potem pojawiły się doniesienia o jego frustracji wynikającej z niezadowalających ofert. Kiedy zdał sobie sprawę, że nie dostanie takich pieniędzy, nie mógł już wrócić do rozmów z Clippers, którzy czekając na decyzję Kawhia Leonarda uzupełnili skład przejmując Mo Harklessa. Jego agent znalazł mu kontrakt w San Antonio za $20mln w dwa lata. Dwa razy mniej niż oczekiwał, ale po kilku dniach wolnej agentury już nie za bardzo miał w czym wybierać. Zgodził się na to. Wtedy jednak nagle pojawiła się opcja rocznego kontraktu z New York Knicks. Paul miał przekonywać Morrisa do pozostania przy słownym zobowiązaniu wobec Spurs i nawet nie brał udziału w rozmowach z Knicks, dlatego też ostatecznie obaj panowie zakończyli współpracę.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE