Dziś w Palmie.
Dziś w Palmie rozmawiamy o najbardziej intrygujących klubach koszykówki NBA przed sezonem 2019/20, o #DrużynaMRaPu i powrocie trampkarzy na pastwiska. Sprawdzamy jak dobry może być Scary Terry w Charlotte, czy jest lepszy kandydat niż Memphis i czy Chicago Bulls to tak naprawdę wojna w Donbasie.
[wpdm_file id=805]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Proszę o rozwinięcie skrótu MRaPu, bo mie minął odcinek/odcinki jakoś, i tak sobie tkwiłem umysłem na brooklynie ostatnie lata nie zastanawiając sie specjalnie nad sensem tej samej w sobie urokliwej nazwy :D dzięki
Między Rondem a Palmą
No tak…. ten czas kiedy myślałeś, że przegadasz upokorzenie, a ono w ciebie ze zdwojonym face palmem wjeżdża… ehhh :)
Nie przejmuj sie. Ja tez nie widzialem i nawet maila w tej sprawie do redakcji pisalem. A do tego znalazlem kiedys nr. telefonu do redaktora i smsa z pytaniem wyslalem.
Kiedy liczysz na szalone rozwinięcie, a tu jednak tylko nazwa :P
To ja też się przyznam, że nie od razy załapałem 😂 myślałem na początku, że Mrap to jakiś “miejski rap” od Maćka. Ale nic nie mówiłem i w końcu mnie olśniło. To na plus, okej, że sam rozkminiłem 😂
Heh to byly jeszcze poczatki szostego. Do zNYKa byl pod impresjami nr telefonu. Zadzwonilem kilka razy, ale zawsze wlaczala sie poczta. Raz sie nagralem… Jak juz sie wszyscy przyznaja, to ja po calosci :)
Można też interpretować po wojskowemu (cyt. za Wikipedia):
MRAP (ang. Mine Resistant Ambush Protected) – rodzina wojskowych pojazdów opancerzonych o zwiększonej odporności na miny i ataki z zasadzki.
Swoją drogą, to która drużyna spełnia te kryteria? :)
San Antonio
San Antonio.
Spoko, że w Bykach widzisz ten potencjał Maciek. Kto wie może to być historia jak rok temu Sacramento.
Fakt, że GOAT koszykówki nie jest jedzony żywcem w dobie jedzenia żywcem jako właściciel to jest zagadka dekady.
PS.
Sacto.
Niby tak, a z drugiej strony WSZYSCY smieja sie i powtarzaja, ze jest ch… wlascicielem. Jedno co to, ze jeszcze nie ma transparentow, zeby sprzedal klub, ale:
a) MJ jest (jedynym?) czarnym wlascicielem
b) nikogo nie obchodzi Charlotte, Memphis czy inne Atlanty tej ligi
A jeszcze z trzeciej strony, to wlasciwie jedyne co mozna im(Charlotte) zarzucic, to ze albo zle wybieraja w drafcie, albo nie maja szczescia przy losowaniu pileczek.
Tak poza tym to kasy jakos strasznie nie oszczedzaja, gdzies tam szarpia sie o te legendarne PO na wschodzie – raz na circa 4 lata nawet uda im sie wejsc. Co by nie mowic, to jednak operuja na rynku, gdzie nie ma jak sprowadzic wolnych agentow.