Jest rok 2019 i mam wrażenie, że zdominowani jesteśmy ideą specjalizacji w sporcie: poświęceniu jednej dyscyplinie absurdalnej ilości czasu, najlepiej od jak najmłodszego wieku. Zachłyśnięci ideami takimi jak “10 tys. godzin” spędzamy w życiu ponad sześćdziesiąt godzin tygodniowo robiąc jedną rzecz. Czy robimy to dobrze? Czy dobrze robimy, że robimy to tak często? I zastanawiam się dlaczego mimo aktywnego trybu życia przez 37 lat nigdy nie przytrafiło mi się nawet podkręcenie kostki. I czy poza codziennym rozciąganiem się chcę dziś zrobić dziesięć kilometrów spaceru, godzinę pograć w kosza, a może kilka kwadransów spędzić na torze gokartowym. Wybiorę tylko jedną z tych rzeczy.
Baxter Holmes wrócił na łamy ESPN’u, by napisać o tym dlaczego młodzi gracze pojawiający się w NBA w tej dekadzie są narażeni na kontuzje bardziej niż ich poprzednicy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Moze po prostu wysrarczy palic wiecej cygar i grac w golfa?
Polecam: wikipedia – dowod anegdotyczny
Ja bym zaryzykowal teze, ze mamy NAJBARDZIEJ atletyczna lige w historii, najwiecej, najwyzej, najszybciej, najmocniej: biegania, skakania w historii i coz…
Btw mecze z ’90s i czlapanie 120kg klockow, wygladaja jak dzisiejsza… plk
…w tempie 0,75
A dzisiejsza obrona wyglada w porownaniu do lat 90 tych jak rozgrzewka, wtedy.
Tak Btw…
Jak juz kiedys pisałem, zastanawia mnie, czy osoby powtarzające w kółko tę mantrę, odświeżały sobie jakoś ostatnio tę “legendarną” obronę lat 90. Polecam gorąco, otwiera oczy 😉
Payton, tu nie chodzi o sama obrone, a o zmiany w przepisach. I tak, chocby dlatego powtarzam to jak mante. Odswiez sobie jak probowal siedziec twoj Gary na Jordanie. Otwiera oczy ;)
Paytona nie muszę odświeżać z jakiegoś powodu go mam :P
A Ty Ewing pisz jaśniej, o co Tobie biega ;)
Z twojej wypowiedzi nijak nie wynika, że chodzi o różnice w przepisach. Ja nie jestem wróżbita Maciej.
W latach nam bliższych nadal są pitbulle walcząca mano a mano jak The Glove, potrafiące “wygasić” i wybić z rytmu przeciwnika: PG, Kawhi, Beverly, do niedawna Krzyś Paul, nawet taki Lebron z czasów Miami szarpał i jeszcze wielu innych z drugich stron gazet.
A kontynuując temat w dwóch słowach, obrona lat 90 to dla mnie bardziej skutek wolniejszego tempa gry i prób rzucania 7/8 (!) trójek na mecz na początku tamtej dekady oraz grania w post, bo w znakomitej większości gracze 5 potrafili jedynie wjechać dupą do kosza, obrócić się i dunk albo hak z dystansu pół metra. A u PF rzut z 4m+ to już hoho, bo kosza z takiej odległości nie widzieli – nie o gniewaj się Mailman, nie o Tobie piszę ;)
Kisili się potem w tej trumnie i pod obręczą, a niscy obrońcy stali sobie cofnięci nisko na nogach, bo nie było tylu trójek do pilnowania i wyglądało jak wyglądało.
Czytam i mysle o tych wszystkich bohaterach, ktorzy ruszyli zza biurka w mordorze, by przebiec swoj pierwszy maraton. Moj fizjoteraleuta jest ustawiony do konca zycia.
O tym tez powinien byc akapit!
Będąc w dobrej kondycji przed 40-stką, biegając nie więcej niż te 7-8 km, ale traktując to jako jedną z kilku aktywności ruchowych (niekoniecznie sportowych!), ciągle odpowiadam na pytania dlaczego nie spróbuję maratonu albo chociaż półmaratonu…
I próbuję ludziom tłumaczyć, że ja nawet to bieganie w miarę ograniczam itd itp, ale generalnie ludzie nie rozumieją. A mam podobne spostrzeżenia do Maćka.
“zaczął zauważać coraz większe problemy w poruszaniu się prostymi patternami poruszania się”
Dedlajn na asapie, czy coś w ten deseń..
Świetny tekst!
Ja palę cygara i gram w golfa – I’m on the right path to the greatness 👍🏻
Wspaniały wpis – lubię takie pomieszanie prywatnego spojrzenia z geekowskim rozeznaniem.
Pozdrawiam.
Super tekst, daje do myślenia. Dziękuję!
Odnośnie Jordana i nic nie robienia w przerwie między sezonowej to Tim Grover pewnie by się zdziwił czytając ten swoją drogą świetny tekst.
Panowie dla potwierdzenia.
Od drugiej klasy podstawówki do ósmej grałem z 3 rocznikami w piłkę ręczną.
Jeden obóz zima ze starszymi.
Lato dwa obozy, swój rocznik i starsi.
Kadra – obóz w wieku 14 lat gra o 2 i 3 lata starszymi Lijewski Bielecki (oczywiście wtedy byłem najszczesliwszy na świecie) na tym obozie pierwsza powazniejsza kontuzja (b.mocne skręcenie kostki 2 miesiące pauzy)
Za rok zerwałem ACL-a z którym walczę do dziś.
Panie Maćku zazdroszczę zdrowia, ja po jednym treningu kosza dziś, przez 3 dni ledwo wchodzę/schodzę po schodach.
Trzeszczą kolana biodra kostki.
Bądźmy mądrzy dla Naszych dzieci…..
Ps
Uprawianie jednego sportu obciąża stawy i organizm w ten sam powtarzalny sposób np. Zwody, wyskok z piłką, upadek na parkiet, – powtarzalność obciążeń.
Naprawdę poważny temat dla sportowców
Ogólnorozwojówka :) górą no i odpoczynek
Ps II
Niesprawiedliwości…..
Sport jest pod katem kontuzji egoistczny, niesprawiedliwy i bezlitosny.
Moje zerwane wiązało było pierwszym płaskim w twarz od życia. Może i z perspektywy czasu dobrze wyszło, ale to inna historia.
“Życie to nie bajka nie pieści Cię po jajkach..”
:)
Bardzo Ciekawy artykuł,
Dzięki p. Maćku