Flesz: D’Angelo w Warriors, Kyrie i Durant w Nets, Horford w 76ers, Bogdanović w Jazz

9
fot. newspix.pl

RIP Lineup Śmierci, Hampton’s Five.

Nie ma w chwili obecnej zespołów bez pytań i wątpliwości.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (784): Decyzja Kawhi’a
Następny artykułDniówka: Nowa szansa Whiteside’a. Nowa super-piątka Sixers. Drużyna Butlera

9 KOMENTARZE

  1. Jako fan dobrze zarządzanych organizacji lubię SAS, a nie lubię np. Kings. Oglądam NBA dla jej spektakularności, która w znacznej mierze przejawia się w fizyczności zawodników ale jednocześnie najbardziej cenię tych nieatletycznych graczy (nie szybkich i nie skocznych), którzy swoim skill setem i mądrością grają w ataku.
    W związku z powyższym powinienem uwielbiać współczesne SAS… ale tak nie jest, bo tam nie ma up-side’u :/
    White’a uwielbiam ale on raczej nie będzie all starem, DeRozen i Aldridge też już nie będą. Może Murray ale pewnie nie. Lonnie Walker fajny, fajny ale to ma być lider? Drużyna niby fajna, mądra, równa ale bez żadnej ekscytacji. Ktoś powie, że w SAS nigdy nie było ekscytacji. Bzdura. Był Manu, był Parker w prime. Duncan akurat ekscytujący nie był nigdy ale jego wpływa na wygrywanie jak najbardziej. Potem był Kawhi i nadzieja na przyszłość. Teraz jest tylko dobra drużyna, bez potencjału na przyszłość. Może taki jest plan, może tak trzeba po tylu latach na szczycie, może tego lepiej się nie dało ale ja jako kibic nie mogę się tym jarać.
    Co innego Jazz!

    0