Kyrie Irving wciąż chciałby grać w jednej drużynie z Anthonym Davisem

12

Już od kilku miesięcy pojawiały się doniesienia mówiące o tym, że Kyrie Irving chce wylądować w jednej drużynie z Anthonym Davisem. Boston Celtics liczyli nawet na udaną wymianę AD, która pomoże im zatrzymać Kyriego w swoim składzie. Los Angeles Lakers wygrali jednak wyścig z Celtics i we wczorajszej wymianie porozumieli się w kwestii oddania kilku graczy oraz picków w Drafcie w zamian za Davisa.

Wymiana Davisa do Los Angeles nie zmieniła wcale wiele, jeżeli chodzi o upodobania Irvinga i David Aldridge z The Athletic jest zdania, że Lakers nie odpuszczą, jeżeli Kyrie będzie chciał ponownie połączyć siły z LeBronem:

Jeżeli Davis zrezygnuje ze swojego trade kickera w wysokości 4,7 miliona dolarów, to Lakers będą mogli podczas wolnej agentury powalczyć o zawodnika na maksymalnym kontrakcie. Dużo mówi się tutaj o Kembie Walkerze, ale równie dużo uwagi poświęca się Irvingowi, który chce grać z Davisem i nie ma już nic przeciwko graniu z Jamesem w jednej drużynie. Jedno jest pewne, jeden z dynamicznych rozgrywających dołączy tego lata do LeBrona i Davisa.

Sytuacja jest jak na razie rozwojowa, choć należy przypomnieć, że jeszcze kilkadziesiąt godzin temu mówiło się, że Kyrie przygotowuje się do podpisania kontraktu z Brooklyn Nets. Irving zmienił agenta i podpisał kontrakt z Roc Nation Sports, czyli agencją rapera Shawna Coreya Cartera – znanego szerzej jako Jay-Z, który jest również współwłaścicielem Nets.

Poprzedni artykułSitarz: Wybór Pelinki
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (776): Trade Anthony’ego Davisa

12 KOMENTARZE

  1. Po zastanowieniu ten swap picków LAL w latach 23 i 25 wskazuje, że są pewni wówczas mocy swojego składu (core), m.in. mając na uwadze nowe zasady draftu. Inaczej mogliby wyjść na głupków oddając do NOP np. No2 i 3 rok po roku. To już będzie czas po LeBronie i sam AD takiej przynajmniej namiastki takiego komfortu nie zapewnia. Także moim zdaniem nie ma mowy o 30-letnich Kembach czy Butlerach. LAL są już dogadani z kimś z górnej półki i to z kimś młodszym. Kyrie narzuca się sam jako potencjalny No1. Jeśli nie on to pewnie Klay lub Beal.

    0