Do końca sezonu pozostało już tylko maksymalnie siedem meczów, co oznacza, że za chwilę poznamy tegorocznych mistrzów i na dobre rozkręci się szaleństwo offseason. Wolna agentura rozpocznie się za nieco ponad miesiąc, wcześniej będzie jeszcze draft, czyli dobry moment do handlowania, a jako, że sporo gwiazd jest wśród tych, którzy mogą zmienić barwy klubowe, szykują się bardzo gorące wakacje. Dlatego na chwilę oderwiemy się od wyczekiwania na pierwszy mecz finałów i przyjrzymy sytuacji drużyny, która powinna być jednym z głównych graczy na wakacyjnym rynku.
Philadelphia 76ers nie spełnili ogromnych oczekiwań, według których odpadnięcie w drugiej rundzie miało być klęską, ale mimo wszystko mogą być zadowoleni ze swojego sezonu. Z perspektywy czasu nawet ich przegrania seria z Raptors wygląda lepiej, bo byli znacznie bliżej pokonania obecnych finalistów niż Bucks, a przecież tak naprawdę dopiero w playoffach zaczęli regularnie grać w swoim najsilniejszym składzie. Składzie, który bardzo zmieniał się w trakcie sezonu i z zawodników, którzy wystąpili w meczu otwarcia, tylko siedmiu potem pojawiło się też w playoffach w koszulce Sixers. Ściągnęli Jimmy’ego Butlera, potem też Tobiasa Harrisa, ale w drugiej części sezonu sporo czasu opuścił Joel Embiid, dlatego w fazie zasadniczej czwórka gwiazd rozegrała razem tylko 12 meczów. Mimo to w playoffach potwierdzili ogromny potencjał tego niesamowicie utalentowanego zespołu, dając nadzieję, że przy większym doświadczeniu wspólnej gry, lepszym zgraniu i przy zdrowiu Embiida (o ile to w ogóle możliwe), za rok będą mogli już na poważnie myśleć o mistrzostwie. Pytanie tylko, czy będą mieli szasnę rozegrać kolejny sezon w takim składzie?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Mam wrażenie że i tak wszyscy czekają z podpisywaniem kontraktów na to co zrobi KD. Wtedy dopiero ruszy lawina.
Jestem sobie w stanie wyobrazić, że takie Utah rzuca od razu maxa w stronę Middletona czy Harrisa i panowie nie czekają zbytnio tylko biorą, co dali ;)