W pierwszych czterech meczach finałów Wschodu obie drużyny obroniły swój parkiet. Każdy zanotował jeden blowout i jedno zwycięstwo w crunch time, po którym rywale mogli czuć niewykorzystaną szasnę. Jest 2-2 i wszystko zaczyna się od początku, ale też zaraz się skończy, bo zostały już tylko co najwyżej trzy mecze, które przesądzą kto w tym roku zastąpi drużynę LeBrona Jamesa w roli reprezentanta Wschodu w wielkim finale. Przed nami kluczowy Game 5.
Toronto @ Milwaukee (2-2) 2:30
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Toronto w 6 !
Czy ja wiem czy narodziny dziecka pomagają się wyciszyć. Szczególnie pierwszego. Dla mnie to osobiście olbrzymia dawka emocji, wiec wątpię czy Fredowi udało się odpocząć.
Po narodzinach dzieciaka byłem niesamowicie naładowany energią, tak że nawet udało mi się zrobić wtedy dunka (jak może ze dwa razy wcześniej w życiu – kiedy miałem dużo młodsze nogi).
Może u Freda było podobnie.
Dniówka elegancka jak zawsze. Podziękował ;)
Czyżby Pielęgniarz (Nurse) znalazł skuteczny lek na kanadyjską srakę?
dał im stoperan albo jakieś czopki ale coś czuję, że po dwóch kolejnych meczach będzie mógł swoim chłopcom zaaplikować smoczki i lulu