Wake-Up: Kolejny comeback Warriors bez KD, 3-0 w finale Zachodu

10
fot. NBA League Pass

Czwarte z rzędu zwycięstwo bez Kevina Duranta, piąte jeśli liczyć ostatni, wygrany kwadrans meczu nr 5 z Houston, już też bez KD. The band is back.

Golden State Warriors wrócili z 18 punktów straty w drugiej kwarcie i pokonali Portland Trail Blazers w Moda Center 110:99. Ta sama agresywna i trapująca obrona, która pozwoliła Blazers rzucić do przerwy aż 66 punktów, w drugiej zezwoliła na tylko 33.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

10 KOMENTARZE

  1. “Draymond pushing forward!!!”

    I tak wszędzie w internetach.

    GSW znów to zrobili. Znów wrócili. Znów bronili. Trapowali Dame’a non stop. Fajnie dzielą się piłką. Dobrze się ich ogląda bez iso KD. Draymond ma tyle energii, że żałuję iż w tych PO brak LBJ’a, bo ich pojedynek znów podniósłby temperature i atmosferę.

    Mam nadzieję, ze Giannis&co wytrzymają presję i nie pękną w obliczu finałów, wtedy byłaby seria… na to liczę!!!

    0
  2. Jeff Van Gundy w końcówce 3 kwarty, kiedy Warriors odrabiali straty, powiedział “This isn’t a coaching thing right now, this is a will to win thing” i to chyba najlepiej opisuje ten mecz.Blazers prowadząc, grali to spotkanie jakby to oni przegrywali od początku 15 punktami.Green grał z większą werwą niż cała piątka Blazers, Curry w pojedynkę zdobywał prawie tyle samo punktów co CJ i Damian.Nie da się wygrywać meczów, nawet z najlepszym wsparciem ławki kiedy liderzy znikają.Zegarek Dame’a jest od początku tej serii w trybie odmierzania czasu do wakacji.

    0