Wake-Up: Splash Brothers rozstrzelali Blazers w meczu otwarcia serii

15
fot. League Pass

Zgodnie z oczekiwaniami zmiany w loterii draftu sprawiły, że stała się ona dużo ciekawsza, ponieważ wyniki okazały się znacznie bardziej nieprzewidywane. Nie spełniły się marzenia kibiców z Nowego Jorku i tankowanie przez cały sezon nie zapewniło już pierwszego picku. Największymi zwycięzcami zostali New Orleans Pelicans, którzy za nieco ponad miesiąc będą mogli wybrać w drafcie Ziona Williamsona.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Zion dla PELICANS! Grizzlies z dwójką, Knicks nr 3
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (761): Podsumowanie Loterii Draftu (Messi w Genui)

15 KOMENTARZE

  1. Jak w ogóle można mieć taki plan obronny na GSW? Chyba lepiej żeby Curry minął wysokiego i rzucał za 2 czy odegrał niż rzucał trójki nie mając żadnego obrońcy przed sobą.
    I tak, you can’t play Kanter.

    0
  2. Blazers mogą być w sumie z siebie dumni.Rzucając na jakichś 35%, robiąc 17 strat, mając niewidocznych liderów i dając Curry’emu każdy możliwy rzut w pick’n’rollu, na starcie 4 kwarty przegrywali chyba 7 punktami.Może następnym razem utrzymają taki wynik do końcowego gwizdka?
    Kanter mimo iż sam pości pilnuje żeby brzuszek Stepha był pełny zostawiając go sam na sam z łakociami.Może liczy, że się pochoruje od nadmiaru tych słodkości?Niestety podmiana na Zacha Collinsa dawała ten sam rezultat – kilka metrów wolnego miejsca po zasłonie.Kevon Looney powinien dawać im korepetycje z tego jak switchować w p’n’r.
    Liczyłem też na przełamanie w stylu Rodneya Hooda od Evana Turnera po świetnym meczu numer 7.Zamiast tego kolejnych, bezproduktywnych kilkanaście minut.Ponoć po tym meczu kontaktował się z nim sam Profesor X i chce go u siebie w drużynie X-Manów bo nigdy nie widział nikogo kto potrafiłby przez tak długi czas być niewidocznym.Wielka moc.
    Ale nie czepiam się więcej bo ta drużyna i tak osiągnęła dużo ponadto co zakładano.Blazers to wymarzony przeciwnik dla Warriors, zwłaszcza w kontekście kontuzji Duranta.Prawdziwym testem mieli być Rockets.

    0