San Antonio Spurs zadbali o to, żeby pierwsza runda jeszcze trochę się przedłużyła i nie była pierwszą od 2011 roku bez żadnego Game 7. Teoretycznie nadal jest też szansa, że będziemy mieli dwa takie mecze, ale to byłoby już ogromną niespodzianką, dlatego dużo bardziej prawdopodobne, że w niedzielę w Oakland to nie LA Clippers będą rywalami gospodarzy.
Houston Rockets nie zamierzają czekać na rozstrzygnięcie meczu w Los Angeles i chcąc jak najlepiej przygotować się na Game 1, już dzisiaj przyjadą do San Francisco. To oczywiście może być odebrane jako brak szacunku dla Clippers, ale wiadomo kto jest zdecydowanym faworem serii. Warriors będą też faworytem kolejnej rundy, dlatego Rockets próbują wykorzystać przewagę kilku dni wolnego, żeby zaklimatyzować się do strefy czasowej i mieć okazję przyzwyczaić do parkietu (na sobotę mają zaplanowany trening w Oracle Arena). Chcą być gotowi na rozpoczęcie w niedzielę pojedynku, w którym spróbują zrewanżować się za porażkę sprzed roku. Jeśli Clippers jakimś cudem uda się wymusić jeszcze Game 7, Rockets będą mieli po prostu więcej czasu na treningi, a gdyby doszło do sensacyjnego zwycięstwa Clippers, wrócą do siebie do Houston.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Żeby Rockers nie musieli się potem z gratami się przenosić do Los Angeles 😁
Jeśli wygrają jednak jakimś cudem Clippers to przecież seria zacznie się w Houston.
Mój błąd, poprawione
Spurs czy Nuggets?
Serce mówi Spurs, rozum mówi Nuggets.
Oby ta informacja o Rockets w San Francisco dała dodatkowej energi graczom Clippers. Piękna byłaby to historia gdyby grali z GSW game 7.
Alez się dzieje !!! Ostatnie tak ciekawie zapowiadający się PO?