W niedzielę Brooklyn Nets i Orlando Magic niespodziewanymi zwycięstwami w – odpowiednio – Indianapolis (108:96) i Bostonie (116:108) zapewnili sobie awans do playoffów. O jedno pozostałe miejsce walczą trzy drużyny, którym do rozegrania zostały jeszcze tylko dwa mecze. Sezon regularny kończy się w nocy z środy na czwartek.
Zajmujący obecnie 8. miejsce Detroit Pistons (39-41) podejmują we wtorek Memphis Grizzlies, a sezon w środę kończą meczem przeciwko New York Knicks. Będący na 9. pozycji (38-42) Charlotte Hornets we wtorek goszczą w Cleveland Cavaliers, w środę podejmują Orlando Magic. Natomiast (38-42) Miami Heat podejmują we wtorek Philadelphia 76ers i kończą sezon w środę na Brooklynie.
Pistons, mimo porażki w niedzielę u siebie z Hornets, są panami sytuacji. Wystarczy, że pokonają u siebie Grizzlies i wygrają z Knicks w Nowym Jorku, a wejdą do playoffów.
Hornets, żeby awansować potrzebują wygrać oba swoje mecze (w Cleveland i u siebie z Magic), ale potrzebują też co najmniej jednej porażki Pistons.
W najtrudniejszej sytuacji są Heat, którzy muszą pokonać zarówno 76ers u siebie, jak i wygrać na Brooklynie, ale żeby Heat weszli do playoffów, Pistons potrzebują przegrać dwa, a Hornets przynajmniej jedno ze swoich spotkań.
Wade swoim “pozeraniem” posiadan w koncowkach spotkan pogrążył Heat w tym sezonie. Apel kibicow Heat powinien byc jeden: “Koncz Wasc, wstydu oszczedz”.
Nie jest to atak w twoją stronę, ale warto dowiedzieć się kiedy używać tego cytatu.
“Dlatego też „kończ waść, wstydu oszczędź” czy, aby lepiej zrozumieć, „kończ waść, wstydu mi oszczędź” powinniśmy wypowiadać w momencie, gdy to my musimy się wstydzić swojego zachowania lub swoich braków, które ktoś nam wskazuje.”
Dzieki za uświadomienie.
Aczkolwiek to nie zmienia faktu, ze Wade ‘zakopal’ Heat w tym sezonie i to jest clue.
Ja sam dopiero niedawno czytałem artykuł o tym, stąd mój komentarz. Sam byłem trochę zaskoczony prawidłowym znaczeniem tych słów.
Jasne że trochę tak, ale chyba też kilka meczów pomógł im wygrać więc pewnie wychodzi na zero.
Wystarczy obejrzeć jadna z najbardziej znanych scen “Potopu” z Kmicicem i Panem Wołodyjowski. Żadna definicja nie pokazuje znaczenia tego zwrotu lepiej niż scena z upokorzonym kmicicem wypowiadającym te słowa :)
Czyli Heat poza PO, Wow! Wydawało się jeszcze kilka tygodni temu, że zrobią spokojnie te PO. Szkoda ostatniego sezonu Wade’a.
Wczoraj w czasie meczu Raptors-Heat (oglądałem na tablecie) pojawiła się ankieta z pytaniem “Czy Miami wejdzie do PO?”. I co ciekawe najwięcej głosów (ponad 50%) było, że wejdą z 8 miejsca. Na to, że nie wejdą zagłosowało 30% (w tym ja). W tej sytuacji jaka jest to trudno przypuszczać, żeby Detroit aż tak mogło pokpić sprawę. Z Memphis u siebie powinni wygrać bez większego problemu, a Nowy Jork to wiadomo :). Nawet jeśli wygrają jeden z tych meczów, to i tak będą w dobrej sytuacji, bo w wygrane Heat nie wierzę, a i Hornets potkną się (może nie z Cavs, ale z Magic jest to całkiem realne).
Myślę, że Grizz wygra w Detroit, a Hornets wygrają oba i wejdą z ósmego. Kemba zasłużył na PO swoją grą w tym sezonie, chociaż Blake Griffin też był kozacki cały rok.
Memphis gra słabo na wyjazdach (tylko 12 zwycięstw) i na dodatek dotknęła ich plaga kontuzji (Bradley, Noah, Valanciunas, Conley, Anderson, Jackson Jr). Nawet jakby Delon Wright i Bruno Caboclo zagrali mecz życia to i tak to może być za mało na Pistons, którzy wprawdzie w ostatnich 10 meczach są 3-7, ale u siebie mają bilans 25-15. Z pary Hornets/Pistons wolę w playoffach obejrzeć tych drugich. A gdyby okazało się, że zagrają jeszcze z Toronto (Dwayne Casey wraca na stare śmieci, w sezonie regularnych Pistons zrobili sweep na Raptors) to w ogóle byłaby bajka.