Dziewięć meczów rozegrano minionej nocy, ale niewiele się wydarzyło. Przede wszystkim na Wschodzie wszystko pozostało bez zmian, bo drużyny walczące o przewagę własnego parkietu wygrały swoje mecze i nadal są na remis, natomiast w grupie rywalizującej o miejsca 6-8 wszystkie cztery zespoły zgodnie przegrały. Przegrali też będący już poza tym wyścigiem Charlotte Hornets, których nie uratował popis strzelecki Kemby Walkera.
Detroit @ Indiana 102:111 (Ellington 26 – Young 19)
Miami @ Boston 105:110 (Dragić 30 – Irving 25)
Milwaukee @ Brooklyn 131:121 (Bledsoe 29 – Russell 28)
Chicago @ New York 105:113 (Lopez 29 – Kornet 24)
Orlando @ Toronto 109:121 (Fournier 21 – Green 29)
Portland @ Minnesota 132:122 (Hood 21 – Wiggins 21)
Philadelphia @ Dallas 102:122 (Redick 26 – Jackson 24)
Charlotte @ Utah 102:111 (Walker 47 – Mitchell 25)
Cleveland @ Phoenix 113:122 (Sexton 21 – Booker 25)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jestem fanem Charlotte i nie życzę Kembie podpisania nowego kontraktu w Charlotte. Co więcej, życzę mu kontraktu w Lakers…
Kontrowersja kipi gęsta , ale coś w tym jest.
Rodzinka Ball w Charlotte – to byłyby jaja :)
dzien jak codzien dla imperium zła … play-offs jak co roku play-offs dla imperium zła … murray, lakers, nurkic, mccollum, brogdon, crowder, danny green i ciąg dalszy nastąpi …. imperium sie tylko sie smieje sie.