Doniesienia o tym, że Markelle Fultz może w ogóle nie wybiec w tym sezonie na parkiet pojawiały się już na początku marca, a teraz mamy tylko kolejne tego potwierdzenia -młody rozgrywający zmagający się z rehabilitacją nie rozpoczął nawet treningów ze swoją nową drużyną, choć do Orlando Magic trafił już ponad miesiąc temu. Z drugiej strony, na uwagę zasługuje fakt, że 20-latek po raz pierwszy od kilku miesięcy wyprowadził się z Kalifornii, gdzie znajdował się pod opieką lekarzy specjalistów i przeniósł się na Florydę.
Pierwszy numer Draftu 2017 jest póki co dobrej myśli i zwraca uwagę na fakt, że Magic są niezwykle cierpliwi, jeżeli chodzi o jego powrót do zdrowia, a to pozytywnie wpływa na rehabilitację:
Nikt mnie tutaj nie popędza. Każdy z ludzi w Orlando jest pomocny i jestem im wdzięczny za to, że ich priorytetem jest przede wszystkim mój powrót do pełni zdrowia.
Fultz zmaga się z zespołem górnego otworu klatki piersiowej(TOS), który powoduje ograniczenie zakresu ruchu ramienia oraz osłabienie siły mięśniowej ręki, wpływające na jego formę rzutową. Z powodu tego schorzenia od momentu rozpoczęcia kariery udało mu się wystąpić w zaledwie 33 oficjalnych meczach.
Mam pytanie.
Czy przed draftem nikt nie wiedział o tak chronicznym schorzeniu tego gracza? To wyszło dopiero po drafcie?
@TeamUA
To chroniczne schorzenie zostało wymyślone przez jednego lekarza który zgodził się dać taką diagnozę chociaż Fultz badał się u kilkunastu/dziesięciu lekarzy specjalistów.
Jeśli przespałeś cały szum medialny to wiedz że to nie z ‘tym’ Markelle ma problem tylko z głową, z własną pewnością. Ale po to płacisz agentowi a i agent nie dupa żeby mu zródełko $$ uschło więc ‘znaleziono’ przyczynę.
Dobrą robotę musiał zrobić ten lekarz, skoro to wymyślone schorzenie jest bardzo dokładnie opisane, przebadane i ma od cholery udokumentowanych przypadków.
@jaźcośtam
kolego, kłania się czytanie ze zrozumieniem, przeczytaj jeszcze raz mój post, powoli, niech Twój mózg przetrawi te tylko trzy zdania i potem pisz post, nigdy wcześniej, ok?
Swoją drogą świetny nick
hurr durr nie zgadzasz się ze mną czyli nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
Więc, drogi kolego, jeśli wymagasz tego ode mnie, to może sam zacznij pisać w zrozumiały sposób, bo można taką wypowiedź interpretować na dwa sposoby:
– schorzenie nie istnieje, wymyślił je jakiś lekarz żeby mieć diagnozę
– schorzenie istnieje, ale jakiś lekarz sobie wymyślił, że da taką diagnozę żeby ukryć prawdę przed wielce świadomym Tomaszem, hurr durr spizeg, a media milczo.
Dalej, szanuję spójność wypowiedzi, bo w obu wersjach jest równie głupia, i sprowadza się do bycia randomowym komentującym w internetach, który pokazuje innym komentującym randomom jaki to jest krawędziowy, bo wydał odważną opinię na podstawie swojego poważnego, twardego źródła, instytutu danych z dupy.
Nikt mnie tutaj nie popedza….
Nie, no bo 76 tki kazał mu od pierwszego dnia zapieprzać i non stop miał ciśnienie. 2 lata 33 mecze.
Sranie w banie…
Ale agent powinien dostać Oscara
@Tomasz,drogi kolego.
Pomijam kwestie nie do potwierdzenia dla nas,mianowicie czy Markelle ma faktycznie to schorzenie czy jest to próba zamaskowania problemów…psychicznych,czy jak je zwał.Piszesz tak jakbyś miał informacje z pierwszej ręki,od samego Fultza może.Jakoś nie sądzę byś miał,a dosyć łatwo przyszlo Ci nazwac młodego człowieka,byc może mającego poważny problem zdrowotny,symulantem.Dodam tylko że tego typu schorzenie(nawet laik to wie,wiki wystarczy chwile poczytać)może zaważyć na jego całej dalszej karierze sportowej.
Jak już kolega zauważyl wcześniej,kwestionowanie występowania udokumentowanego i opisanego schorzenia jest…słabe.
Jakoś nie sądzę aby udało się graczowi mającemu podpisany kontrakt i obowiązki tak długo symulować i oszukiwać pracodawcę.Trochę ryzykowna zabawa,zwłaszcza biorąc pod uwagę że można za to zdrowo beknąć.Problemy z głową i pewnością siebie Fultz jak najbardziej może w tej chwili mieć-dość naturalna konsekwencja przypadłości która mu się przytrafiła.
Zdrowia mu życzę,oby się pozbierał,i ogarnął.
@drag
drogi kolego, chyba umknęło Tobie że Markelle był badany przez sztab medyczny 76ers, prawda? Był badany na draft combine, prawda? Był badany przez kilku/nastu/dziesięciu lekarzy specjalistów którzy nic nie wykryli…
Czy nadal muszę tłumaczyć?
Ciężki temat. Może masz rację @drag, ale jak to źle świadczyłoby o sztabach medycznych 76-ers, Lakers i kto tam jeszcze chciał go koniecznie brać (Suns?). Nikt z tych lekarzy nie zauważył tego schorzenia?. Fultz wymiatał w NCAA, pół roku później nie istniał w NBA. Zdarza się, bardzo często, ale z reguły jest to zderzenie się z równymi/lepszymi od siebie, rzadko z nową kontuzją/chorobą. To naprawdę podejrzane.
@Tomasz,drogi kolego.
Nic mi nie umknęlo i nic nie musisz tłumaczyć,zwłaszcza tym protekcjonalnym tonem.Fakt istnienia draft combine i przeddraftowych badań tez jest mi znany.
Podpowiem tylko że z chorobami wszelkiego rodzaju już tak jest że potrafią się pojawić nagle.
Jako może mało w tym kontekście miarodajny,ale jednak przykład,podam swój.
Zmieniałem miejsce pracy i oczywiście robiłem wszelkie badania.Zdrowy byłem jak rydz.
Po niecałych dwóch miesiącach,w związku ze złym samopoczuciem przez pewien okres czasu powtórzyłem badania.Cukier był na poziomie 600…
Ja nie twierdzę i nie napisałem nic takiego że wszyscy badający Fultza lekarze to pizdy,ani też że NA PEWNO jest on zdrowy a nie wyrobiła głowa i zderzenie z twardą rzeczywistością NBA.
Nie mam interesu być adwokatem Fultza,na ch.. mi to potrzebne.
Nie wyobrażam sobie tylko trochę żeby w sytuacji gdy w gre wchodzą duże pieniądze,oczekiwania,jedynka w drafcie itp. Sixers dawali się tak robić w trąbę lewymi diagnozami i kryciem symulanctwa.
Pozdrawiam
@jaź-cośtam
kolega się zagotował, pocisnął ślepakami, szkoda, dobrze że chociaż przeczytałeś 3 zdania. Jestem pod wrażeniem, jednak jest nadzieja że może, kiedyś, będzie lepiej.
@drag
mam nadzieję że z poziomem cukru już u Ciebie ok, a co do Fultza, Sixers po prostu zaakceptowali tę jedną, jedyną diagnozę bo co innego mogli zrobić? Cała sprawa była opisywana w mediach. Kontrakt w NBA jest naprawdę święty, chroni zawodnika, wystarczy jeden lekarz i jego diagnoza, zresztą Fultz to nie jedyny przypadek że $$ płyną a zawodnik robi co chce…
Pozdrawiam
1. Czy TOS istnieje? Tak
2. Czy Fultz to ma? Nie badałem go, więc nie wiem. Ale wątpię. TOS manifestuje się przy unoszeniu ręki – ból, osłabienie, parestezje (prądy) itd. Więc ciężko przegapić, że COŚ jest nie tak. Jeśli po skończeniu rehaba mówił, że jest ok i nic go nie bolało to nie ma opcji, że ucisk nerwowy czy naczyniowy nagle tydzień czy dwa później wrócił. Poza tym w zależności od tego, co dokładnie było uciśnięte byłyby widoczne zmiany w RTG / USG / EMG, czy tym bardziej TK / MRI. Nie ma opcji, że to miał i rezonans wyszedł mu całkowicie czysty.
3. Czy mogło to wpływać na rzut? Patrz punkt 2. JEŚLI go bolało to ból zawsze wpływa na technikę, ale jak już go nie bolało (był zdrowy i dopuścili go do gry) to… był przecież zdrowy. TOS nie zostawia trwałych ubytków neurologicznych.
Osobiście nazywają mi się w tej całej sytuacji 2 skojarzenia:
1 – Zawodowi bokserzy. Gość od roku jest nie halo i potrzebował wymówki, więc dali mu jakiś nieswoisty, rzadki, dziwnie brzmiący problem (TOS można na upartego podciągnąć pod każdy ból tej okolicy), żeby była dobra ściema. Coś jak, gdy bokserzy, gdy chcą uniknąć walki mówią, że mają kontuzję mięśni brzucha, bo tego nie da się w żaden sposób sprawdzić i są kryci.
2 – Sytuacja z Kawhim – SAS też przez rok nie byli w stanie mu pomóc, był niby źle leczony, bla bla, ale jak poszedł do TOR… nagle ozdrowiał i gra kolejny świetny sezon. A nie miał kolejnej operacji po transferze do TOR a zasady samej rehabilitacji wszystkich schorzeń jakie z nim łączono są takie same.