Golden State Warriors uniknęli sweepu i mimo że byli osłabieni brakiem Kevina Duranta, pokonali wreszcie Houston Rockets, z którymi przegrali trzy pierwsze pojedynki. Odbili się po ostatnich słabych występach, przypominając, że to oni nadal są faworytami do tytułu i zatrzymali serię 9 kolejnych zwycięstw swoich rywali.
Coraz ciaśniej robi się w rywalizacji o ostatnie miejsca w playoffach na Wschodzie. Jeszcze przed chwilą gorący Detroit Pistons nagle wpadli w duży dołek, Miami Heat umacniają się w ósemce, Orlando Magic nie mogą się do niej przybliżyć, a Washington Wizards cały czas gonią.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Przepraszam, ale muszę się uzewnętrznić – ta infografika z meczu Detroit – serio? Emotikonki z rzygającą główką jako pudła? Czy w obecnych czasach zielone “ptaszki” i czerwone iksy są już dla kogos obraźliwe (bo chyba nie powiecie mi, że taką infografikę czyta się łatwiej niż poprzednią wersję)? Rozumiem, że ptaszki były seksistowskie, a zielony obrażał inne gatunki kosmitów?
To naprawdę nie jest powód do żartów i drwin.
NBA oglądają nie tylko biali heteroseksualni mężczyźni. Bardzo dobrze, że wrażliwość Adama Silvera na głosy feministek sprawiła, że ten temat został w końcu rozwiązany i kontrowersyjne oznaczenia zniknęły. Brawo Komisarzu!
Z tym kryzysem w Detroit to na spokojnie. Po prostu Casey celuje w Toronto ;)
Jak tak dalej będzie polował na nich, to zaraz w ogóle w PO nie znajdzie się ze swoją drużyną ;)