Wake-Up: Jazz wygrali w Denver. 58 punktów Hardena w comebacku Rockets. Magic w ósemce

4
fot. League Pass

Za nami noc comebacków i porażek trzech najlepszych drużyn Zachodu. Orlando Magic odrobili dwucyfrową stratę w czwartej kwarcie i pokonali na własnym parkiecie obrońców tytułu, co dało im awans na ósmą pozycję w tabeli Wschodu. Porażka Golden State Warriors była szasną dla Denver Nuggets, żeby wrócić na szczyt Zachodu, ale nie udało im się wrócić w meczu z Utah Jazz. Grający w back-to-back zespół Donovana Mitchella zaliczył niezwykle ważne zwycięstwo zdobywając twierdzę Pepsi Center. Philadelphia 76ers wreszcie wygrali w Oklahomie. Największy comeback miał miejsce w Houston, gdzie James Harden poprowadził swoją drużynę zdobywając 58 punktów.

Minnesota @ Indiana 115:122 (Towns 42 – Bogdanović 37)
Golden State @ Orlando 96:103 (Curry 33 – Gordon 22)
Cleveland @ New York 125:118 (Love 26 – Trier 22)
Miami @ Houston 118:121 (Dragić 21 – Harden 58)
Philadelphia @ Oklahoma City 108:104 (Harris 32 – Westbrook 23)
Utah @ Denver 111:104 (Mitchell 24 – Barton 21)

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMarvin Bagley III poza grą przez około dwa tygodnie
Następny artykułFlesz: Utah Jazz są 8-0 bez rozgrywającego. Może nie potrzebują takiego?

4 KOMENTARZE

  1. “Harris zdobył 32 punkty trafiając 5/7 za trzy. Jimmy Butler miał 20 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst. Ben Simmons zanotował triple-double na 11 punktów, 13 zbiórek i 11 asyst.”

    Dorzucając do tego coś w stylu 30pkt/12zb/5as/2bl od Embiida to jest perfekcyjny rozkład statystyk dla gwiazd w Philly. Niech ktoś porządnie zmęczy Warriors w Finałach.

    @Olga z Gortatem to jest tak, że dzisiaj do końca amerykańskiego dnia jest czas na buyouty zawodników, którzy mogą później zagrać w play-offach w nowej drużynie, więc Warriors (na których napalił się MG) czekają co “zostanie” po tej dacie i będą decydować.

    0