Clippers nie awansują do playoffów, ale według Sama Amicka z The Athletic, nie zamierzają rezygnować z dalszej walki o awans. Mimo oddania Tobiasa Harrisa i poważnych zmian w składzie, nadal celem ma być dla nich pierwsza ósemka Zachodu. Taką wiadomość przekazał całej swojej organizacji Steve Ballmer. Nawet jeśli oznaczałoby to utratę picku, woli zobaczyć swoją drużynę w pierwszej rundzie. Tankowanie nie jest dla nich, ponieważ budują zwycięską organizację, która w wakacje ma przyciągnąć gwiazdy. A jeśli przy okazji tej pogoni za playoffami udałoby się wyeliminować Los Angeles Lakers, tym lepiej. W końcu obie ekipy z LA będą zaraz walczyły na rynku o tych samych wolnych agentów.
Clippers dbają o swój wizerunek. Na koniec będą mieli za mało, żeby zdobyć ostatnie miejsce gwarantujące playoffy, ale podobnie jak w zeszłym roku, teraz też chcą jak najdłużej być w tym wyścigu. Chcą po raz kolejny pokazać charakter, waleczność, głębię swojego składu i potencjał jaki może mieć ten zespół, kiedy dołączy do niego prawdziwa gwiazda. Na koniec to ma przekonać Kawhia Leonarda albo Kevina Duranta, a najlepiej ich obu, bo plany są oczywiście ogromne.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jaki to wyścig? Lakers przegrywają z Pelicans, którzy dzień wcześniej z Indianą wyglądali jak zgraja przypadkowo zebranych gości, a Spurs z Knicks przegrywają? Ośmieszyli się tylko minionej nocy…
Wyścig żółwi, jak w polskiej ekstraklasie ;)