Po tym jak kilkanaście dni temu Los Angeles Clippers zdecydowali się zwolnić Milosa Teodosića, wydawało się, że Serba czeka powrót do gry na europejskich parkietach – jeżeli nie na rynku wolnych agentów nikt nie przejawi nim zainteresowania. Według najnowszych doniesień rozgrywający nie zagra już w tym sezonie w NBA, ale co ciekawsze nie planuje również występów klubowych w Europie. Teodosić ma zagrać w najbliższych dwóch spotkaniach drużyny narodowej w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Świata, a później chce spędzić resztę sezonu na odpoczynku przed wakacjami. Wtedy ma podjąć decyzję co do swojej dalszej przyszłości:
Its official: Miloš #Teodosić has decided not to sign with any organization! He will play next two games for Serbian NT and afterwards he will have some rest until summer. https://t.co/JziK5UBdLB
— Nikola Stojković (@nikolaS_sN) February 18, 2019
31-letni rozgrywający z powodu bogatej w talent ławki rezerwowych Clippers oraz dręczących zawodnika urazów wystąpił w tym sezonie w zaledwie 15 spotkaniach. Notował w nich skromne 3,2 punktu i 2,1 asysty
Odpoczynek przed wakacjami? Brzmi zachęcająco! Trzeba będzie wprowadzić w życie ;)
Ja rozpatrywałbym to w kategorii jego „upadku”… obserwując jego grę w Europie – nie odstawał od przykładowo Rickyego Rubio.
Tylko, że Rubio zawsze uchodził za co najmniej solidnego obrońcę a Teodosic bronił na tym samym poziomie co Mateusz Kijowski Konstytucji
Milos wróć! <3
On ma dopiero 31lat. Myślałem że więcej. Pewnie wróci do Euroligi
Wielki talent który nie odnalazł się w NBA. Pokazuje to tylko, jak elitarna pod względem przygotowania fizycznego jest to liga. 82-meczowy sezon+ ciągłe podróze wykończyły lub przerosły już niejednego atletę.
Pewnie byłoby inaczej, gdyby dołączył do ligi w wieku 23-25 lat, w tym wieku mógłby jeszcze dostosować się do intensywnego sezonu, ale mając 30 lat ciężko znieść taką drastyczną zmianę
Może i tak, ale trudno przewidzieć. Nie każdy organizm zniesie trudy gry w NBA, nawet przyzwyczajany od najmłodszych lat. Ilość kontuzji i drobnych urazów o tym świadczy. Maciej Lampe dostał się do NBA w bardzo młodym wieku i się nie utrzymał. W swoim prime time kilka lat temu miał okazję wrócić i szukać angażu w NBA, ale nie zdecydował się na to, argumentując, że to za duże obciążenie dla organizmu. Podobne pieniądze mógł zarobić w Europie (ok 3 mln euro) grając max. 2 mecze w tygodniu.
Szkoda, liczyłem na nieco więcej w NBA. Może o te kilka lat za późno a może NBA też nie jest dla wszystkich.