Dniówka: Kto powinien być starterem w All-Star Game?

10
fot. Johnny Fidelin / Newspix.pl

W poniedziałek zakończyło się głosowanie kibiców na pierwsze piątki All-Star Game. Teraz NBA zliczy wszystkie głosy, dołączy do tego wyniki głosowania wśród dziennikarzy, graczy i w nocy z czwartku na piątek, przed double-headerem TNT, poznamy dziesiątkę zawodników, która 17 lutego rozpocznie mecz w Charlotte. Dowiemy się także czy LeBron James i Giannis Antetokounmpo utrzymali pierwsze pozycje w swoich konferencjach. Jeśli tak, to właśnie oni będą kapitanami i 7 lutego, tuż po zakończeniu trade deadline, wezmą udział w drafcie, wybierając składy swoich drużyn. Natomiast za tydzień dowiemy się na kogo postawili trenerzy, uzupełniając listę tegorocznych All-Starów.

Pierwsze piątki ASG to konkurs popularności, choć odebranie kibicom samodzielnego wyboru nieco osłabiło ten efekt, dlatego Luka Doncić mimo ogromnej popularności, ma minimalne szanse, żeby znaleźć się wśród starterów. Dwyane Wade i Derrick Rose również mogą o tym zapomnieć, a prawdopodobnie dostaliby się gdyby nie wprowadzono zmian po tym jak Gruzini niemal przepchnęli do wyjściowej piątki Zazę Pachulię. A kto powinien znaleźć się w pierwszych piątkach, gdyby zamiast popularności, kierować się wyłącznie osiągnięciami w tym sezonie i wybrać najlepszych?

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

10 KOMENTARZE

  1. Ja wiem, że Rose jest multimilionerem, ale przeżywa ból jak każdy z nas. I raczej trudno mi wyobrazić sobie jego dni, gdy bolały go kolana i stwierdzał fuck it, mam kasę, nie muszę już grać. Przecież jak boli, to jedyne czego chcesz, to żeby przestało, a jednak on bardziej chciał być częścią NBA. Dlatego #respect za walkę.

    0
        • Oczywiście, że zmienia.Mówimy tutaj o gościu, który jeszcze dwa lata temu grając w Knicks, oczekiwał maksymalnej umowy po zakończeniu sezonu.Wiara w to, że gracze z setkami milionów na koncie, ot tak odpuszczą zarobienie kilkuset następnych jest dziecinnie naiwna.Gdyby tak było to Chris Psul czy Kobe nie kończyliby karier zarabiając po 40mln $ za sezon tylko szli na ustępstwa dla dobra drużyny.Rose ma kontrakt ważny do 2025 roku, nie zdziwię się jeśli będzie go próbował dociągnąć do końca.W NBA lub gdziekolwiek indziej.

          0
          • Odpuściłbyś przed emeryturą ostatni dobry kontrakt i powiedział szefowi, że w sumie już nie jesteś aż tak wydajny, jak za młodych lat, więc weźmiesz mniejsze pieniądze a on niech w to miejsce zatrudni sobie kogoś jeszcze, byle firma prężniej działała i jakość pracy nie spadła? A gdyby szef Ci wtedy powiedział, że jesteś w tej firmie 20 lat, i on wie, że już nie to zdrowie, że szron na głowie, ale docenia co zrobiłeś do tej pory, więc chce Ci dać jednak ten kontrakt? Przecież Ci zawodnicy sobie sami takich umów nie wymyślili, ktoś im je zaproponował a oni je przyjęli. Może dla Rose’a to była też jakiegoś rodzaju motywacja, żeby jednak mimo tego bólu kolan, jak pisze Olej, nie odpuścić, nie rzucić grania i wyjechać w Bieszczady i jednak wrócić i spróbować jeszcze trochę? Naiwne jest myślenie, że zawodnik na jakimkolwiek etapie kariery ma obowiązek cokolwiek poświęcać w imię dobra drużyny. Czy sam byś tak postąpił?

            0
          • Ale przecież to Ty zacząłeś od komplementowania Rose’a za ciągłą grę pomimo bólu.Ja tylko napisałem, że nie ma w tym jakiejś romantycznej wizji poświęcenia i miłosci do gry tylko w głównej mierze chodzi o pieniądze.Ty za to twierdzisz, że przecież mógł odpuścić bo jest milionerem, no to podałem przykłady, kiedy ci multimilionerzy wcale tych pieniędzy nie odpuścili.Po prostu nie ma sobie co mydlić oczu, że Rose robi to dla fanów, że zaciska zęby bo tak kocha NBA.Robi to bo za każdy rok gry dostaje kilkanaście milionów dolarów.

            0
    • Dlaczego żałosne? Rozumiem, że ASG jest po części dla kibiców i to Oni mają prawo oglądać tych na których głosowali, ale nie zapominaj, że wybory do ASG zajebiście mocno są podkreślane kiedy przychodzi czas na debatę o tym czy dany gracz jest HOF czy nie.

      Czy Dwayne Wade rozgrywa lepszy sezon niż Bradley Beal? Czy Luka Doncic gra lepiej/jego zespół gra lepiej niż Paul George i OKC? D-Rose jest w tym sezonie lepszy niż Curry? Nie. Ja osobiście bardzo się cieszę, że nareszcie coś z tym zrobili.

      0