Flesz: Skała, na której stoją Thunder i jego partner świr

13
fot. Zach Beeker, nba.com

Coraz więcej mówi się o tym, że Russell Westbrook pozwala Paulowi George’owi stawać się graczem kalibru MVP, ale w tle tej narracji wyłania się dwóch graczy (26-18) Oklahoma City Thunder, którzy mogą zrobić różnicę w play-offach.

Chodzi o drugi duet podkoszowy NBA w różnicy efektywności (+9.3) dla minimum 900 wspólnych minut – jeśli jako podkoszowego liczyć Al-Farouqa Aminu (w parze z Nurkicem +10.5) – i tylko para Blake Griffin i Andre Drummond zagrała ze sobą dotychczas więcej minut w tym sezonie (1179) niż Steven Adams i Jerami Grant (1177). Ten pierwszy będzie dziś o godz. 21:30 kluczowy w matchupie z Joelem Embiidem, tym bardziej, że Joel boryka się z bólami w krzyżu. Drugi grał będzie przeciwko drużynie, która przed dwoma laty przehandlowała go do Oklahomy w zamian za Ersana Ilyasovę (Sam Presti) i dziś chyba może tego żałować.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Solidny debiut Cousinsa, PG Donovan Mitchell i Jazz wygrali sześć z rzędu
Następny artykułAnthony Davis do dwóch tygodni poza grą

13 KOMENTARZE

  1. Szalenie lubię Stevena Adamsa, szczególnie po przeczytaniu jego autobiografii, fantastyczna osobowość z ciekawym życiorysem.

    Pytanie: piszesz, żę Adams może być w tym momencie najlepszym centrem bez rzutu za 3. Czy jest lepszy od Goberta? Statystycznie Gobert ma więcej punktów, zbiórek i bloków, grając o 3 minuty mniej. Ale też Gobert jest 2-gą opcją w zespole, a Adams 3-cią, więc to np. wpływa na różnicę w punktach.

    0
  2. Steven Adams jest takim oldskulowcem, chłopakiem, który powinien urodzić się pod koniec lat 70, a w latach 90 grając na gitarze i mając te długie, czarne włosy, zaliczałby każdą pryszczatą (i nie pryszczatą) dziewczynę w szarym golfie, która marzyła o romantycznym, silnym, postawnym mężczyźnie.

    Zresztą teraz pewnie też to może robić, ale gościa nie da sie nie lubić.

    0