LeBron James nie wyruszy z Los Angeles Lakers w najbliższą dwumeczową trasę wyjazdową, ale jest już coraz bliżej powrotu do gry, po tym jak został dopuszczony do treningów przez klubowych lekarzy – rozpocznie je na początku kolejnego tygodnia.
Mecze przeciwko Oklahoma City Thunder i Houston Rockets odbędą się odpowiednio 18 i 20 stycznia. Dwa dni później Jeziorowcy wrócą do Los Angeles, aby zmierzyć się z Golden State Warriors, jednak po tak długiej przerwie spowodowanej kontuzją ciężko przypuszczać, że James będzie w kilka dni mógł powrócić do normalnej dyspozycji i zmierzyć się z obrońcami tytułu. Lekarze już kilka dni po określeniu stopnia kontuzji LeBrona zasugerowali daleko idącą cierpliwość i ostrożność z jego powrotem do gry, ponieważ rekontuzjowanie pachwiny będzie w tym przypadku znacznie groźniejsze niż uraz, którego doznał 25 grudnia.
Pod nieobecność LeBrona Lakers powoli osuwają się w dół tabeli Zachodu. W jedenastu meczach bez swojego lidera udało im się zwyciężyć tylko w czterech spotkaniach.
Początek końca nadludzkiego LeBrona? Kiedy ostatnio miał dłuższą kontuzję?