Dziś w Palmie.
Dziś w Palmie rozmawiamy o lidze bez LeBrona Jamesa, upadku Toma Thibodeau, szaleństwie Jimmy’ego Butlera i czy James Harden stał się lepszym graczem niż Stephen Curry.
Sprawdzamy czy LeBron ma rację nazywając się “GOATem”, jesteśmy na podwórku ambasadora Argentyny, wracamy się też do nocy polskiego herytażu i mamy minutę o Polsce specjalnie dla Tobiasa Harrisa.
[wpdm_file id=715]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Belgijska jest ja Mokotowie, jak rozumiem tu była mowa o Brukselskiej. Kiedy przeprosicie za wprowadzenie w błąd?
jak napisze o tym Roo
“Aniołowie o brudnych twarzach” … Vamos Vamos Argentina!
Siemka KeepTheBeat!
człowiek, który musi mówić że jest GOATEM nie może nim być:)
Ja zdanie Jamesa zrozumiałem, że “w tym momencie poczuł się jak GOAT” (kto by się nie poczuł wygrywając z drużyną 73-9, z 1:3, na wyjeździe siódmy mecz), a nie że w tym momencie poczuł się GOAT’em i nim został.
“That one right there made me the greatest player of all-time,” James said. “That’s what I felt.”
Faktycznie duże pole do interpretacji.
świat się kończy, Maciek zachęca Znyka do czytania komentarzy na 6G :)
Maciek w końcówce nie w sosie ewidentnie. Poor zNYK. :)