Czas jest względny. Z jednej strony uczysz się na fizyce, że jest jedną ze stałych wszechświata. Prędkość światła, czas… i to tyle. Możesz na tym polegać. Światło zapieprza jak szalone, tak szybko że nie jesteś w stanie tego nawet objąć umysłem*. Czas też, o ile nie zaczyna się w to mieszać światło. A jednak oszukuje Cię. Oszukuje jak zły. Lato mija szybko kiedy grasz w basket na outdoorze i potwornie wolno kiedy czekasz na start NBA. Jesień się wlecze gdy musisz wrócić do szkoły czy na studia, a mija jak mrugnięcie okiem kiedy myślisz o lidze. Jak grasz w fantasy, ledwie zdążysz przeanalizować swój skład i się z nim zaprzyjaźnić, a już musisz dokonywać koniecznych korekt bo w jednej czwartej sezonu już wiesz na czym stoisz. Gdy masz dwójkę małych dzieci w domu, napiszesz tekst, zamkniesz oczy, polulasz na kolankach niemowlaka i nagle, out of nowhere już trzy tygodnie nic nie napisałeś, a ligi, w których musisz zrobić korekty na CITO, leżą gdzieś na boku z zaburzonym balansem zużycia slotów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wooden, będziesz robił też jakieś krótkie podsumowania wszystkich naszych lig?
Będę.
Jak Tomi Li Dżons w ściganym?
Jak Leslie Nielsen w ściąganym!
Nie jestem optymistą co do powrotu KATa do dawnych statystyk. Mentalnie ten typek to nie jest top NBA, to raczej kolejny Butt Howard.
Skilla ma na top1, ale głowa to jakieś top150, w niektórych meczach nawet jak ma te 20/10 to wygląda, jakby grał w kapciach i szlafroku między prysznicem a drapaniem się po jajkach.