Stephen A.Smith: “Lakers i Knicks faworytami do podpisania Kevina Duranta”

8

Pod koniec października Kevin Durant przekonywał w rozmowie z mediami, że nie chce, aby ten sezon upłynął mu pod dyktando pytań odnośnie jego przyszłorocznej wolnej agentury. Niestety dla niego, kłótnia po przegranym meczu przeciwko Los Angeles Clippers pomiędzy nim i Draymondem Greenem mocno rozgrzała cały koszykarski świat – część komentatorów upatruje w całej awanturze szansy na dłuższe kwasy w szatni Dubs i w konsekwencji wyprowadzkę Duranta z Oakland w lipcu przyszłego roku.

Stephen A.Smith z ESPN w ostatniej audycji przekonywał, że według jego źródeł należy teraz upatrywać Los Angeles Lakers i New York Knicks jako faworytów do podpisania Duranta:

Jeszcze dwa tygodnie temu faworytami byli Knicks, teraz słyszę, że na pierwszym miejscu są Lakers. Wiele wskazuje na to, że te dwa zespoły są jedynymi możliwościami dla KD i to właśnie pomiędzy nimi rozegra się walka o dodanie do składu dwukrotnego MVP Finałów. Choć z kolei źródła z Oakland cały czas twierdzą, że nie wierzą w takie doniesienia. Dla nich sytuacja, w której Durant odchodzi jest na ten moment nie do pomyślenia.

Ostanie słowa Smitha kłócą się nieco z wczorajszymi raportami Marcusa Thompsona z The Athletic, który posiłkując się swoimi źródłami wskazywał na narastające wśród zawodników szatni Warriors przekonanie, że Durant nie zostanie w Oakland po tym co się stało. Thompson zaznacza ponadto, że koledzy Duranta w prywatnych rozmowach stwierdzili, jakoby nie mają zamiaru brać w udziału w żadnym show pod tytułem “Prosimy KD Zostań Z Nami” – jednocześnie przyznając, że Draymond Green przesadził w całej awanturze i nie powinien był rozgrywać tego w ten sposób.

Co zaś tyczy się Greena, ten o dziwo jeszcze nie powiedział niczego w swoim stylu – żeby być bardziej precyzyjnym, od momentu awantury nie powiedział praktycznie nic. Shams Charania z The Athletic usłyszał od osób z bliskiego otoczenia zawodnika, że czuje się on mocno zaskoczony karą zawieszenia. Bliscy Draya potwierdzają – zachowanie managementu Warriors nie jest czymś, co będzie Greenowi łatwo przełknąć i z pewnością szybko tego nie zapomni.

8 KOMENTARZE

    • Ale Ludacris od dawna tak robi. Generalnie ma dobre źródła, ale swoje informacje podaje w strasznie clickbaitowy sposób. Plus hej, on nie żyje z informacji (choćby coś było przesądzone, to nie poda tego do wiadomości, bo straci źródła), tylko krzykliwych tejków.

      0