Oglądanie rywalizacji z pierwszego rzędu Moda Center było dla niego najczystszą formą radości z życia. Uwielbiał koszykówkę przede wszystkim ze sportowego punktu widzenia i w konsekwencji zostawia za sobą konkretną spuściznę. Jednak mimo całego serca, jakie Paul Allen wkładał w Portland Trail Blazers, po śmierci właściciela los drużyny został powierzony ludziom, którzy nie czują tego samego i nie mają jeszcze pewności, czy opłaca im się kontynuować. To w pewnym stopniu niepokojące.
Właścicielem Blazers jest Vulcan Inc. założone przez zmarłego miliardera. Finansowe wspieranie Blazers było więc warunkowym obowiązkiem korporacji, która bez liczenia strat po prostu stanowiła dla ekipy z Portland zaplecze. Allen się na to godził, bo uwielbiał społeczność pracującą przy drużynie. Za wszelką cenę chciał stworzyć formę rodziny, która przez wiele lat będzie wspólnie rywalizowała o najwyższe cele. Był mocno przywiązany do generalnego menadżera – Neila Olsheya. Jeszcze na początku października rozmawiał z nim o meczach pre-season.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jeśli Blazers byliby sprzedawani razem z halą to przenosin nie należy się spodziewać. Jeśli bez hali, to i tak mają kontrakt na grę w Moda jeszcze na 5 lat. Ergo, ryzyko przenosin do innego miasta jest bardzo małe (zresztą po co przy takim fanbase ktoś miałby to robić). Seattle podobno do dziś nie ma hali spełniającej standardy NBA.
ja go zapamietalem z meczu GSW, jak Steph rzucil pierdyliard punktów w dogrywce i na koncu byla zdziwiona twarz pana Allena. To sie nawet formalnie nazywa jako Stunned Paul Allen.
RIP Paul
Świetny gość. Natomiast śmierć Paula Allena, jakkolwiek makabrycznie by to nie brzmiało, była śmiercią spodziewaną. Sądzę, że Paul odpowiednio przygotował i zabezpieczył szczegółowymi zapisami testamentu “dalsze życie Blazers” mające na uwadze dobro jego ukochanego klubu.
Zespół w Seattle kosztem PTB? Nie wydaje mnie się…