Spekulacje na temat przyszłorocznej wolnej agentury Kevina Duranta powolutku będą nabierać tempa. Na przestrzeni całego sezonu zapewne nie raz usłyszymy doniesienia o tym, gdzie może wylądować KD i dlaczego nie będzie chciał kontynuować swojej kariery w Oakland. Sam zainteresowany w rozmowie z Chrisem Haynesem z Yahoo Sports przyznał, że zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i tego, jak bardzo jest ona interesująca, ale jednocześnie poprosił o wstrzymanie się z domysłami do zakończenia sezonu:
Wiem, że to bardzo ciekawe z waszej strony, zwłaszcza z perspektywy mediów. Ale prosiłbym was o poczekanie do końca sezonu z tymi wszystkimi analizami. Wiem, że to wasza praca i trzeba skupiać się na tym co w danym momencie jest najbardziej chwytliwe, ale wolałbym żeby dziennikarze skupili swoją uwagę na tym co dzieje się na parkietach, a nie poza nimi. Wiem, że to wasza praca, ale serio? Na tym chcecie skupić swoją uwagę? Będziecie mnie pytać o to każdego dnia, w każdej hali, w każdym mieście? Mogę odpowiedzieć w tej sprawie raz, drugi, trzeci, ale codziennie? Proszę was…
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu pojawiły się informacje, według których poważnymi kandydatami do podpisania Duranta w przyszłym roku będą New York Knicks – KD nie ma jednak zamiaru odnosić się do tych rewelacji, powtarzając, że zamierza się skupić na bieżących rozgrywkach.
Brak odpowiedzi też jest odpowiedzią.
Po tej wypowiedzi jasno widać, że poważnie rozwaza odejście.