Minnesota Timberwolves i Karl-Anthony Towns już w połowie lipca rozpoczęli rozmowy na temat przedłużenia debiutanckiego kontraktu. Zaproponowali maxa, ale ich młody gwiazdor bardzo długo zwlekał ze złożeniem swojego podpisu na nowej umowie. Zrobił to dopiero teraz.
W sobotę agent Townsa poinformował Wolves, że jego klient chce podpisać przedłużenie, tak więc udało się załatwić tę sprawę tuż przed startem obozu treningowego.
In a deal that cements him as the franchise’s long-term cornerstone, Minnesota Timberwolves All-Star center Karl-Anthony Towns has agreed to a 5-year, $190M super-maximum extension, league sources tell ESPN.
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) September 23, 2018
Jest to 5-letnia, super-maksymalna umowa, która wejdzie w życie od 2019/20 i pozwoli mu zarobić 30% salary cap w pierwszym roku (i łącznie około $190mln) jeśli w przyszłym sezonie zakwalifikuje się do tego najwyższego pułapu. Będzie musiał zostać wybrany do którejś z All-NBA Team, albo zdobyć nagrodę MVP lub Defensive Player of the Year. Kontrakt zawiera także trade kicker, ale nie ma w nim opcji zawodnika.
Podczas gdy Wolves szukają wymiany dla Jimmy’ego Butlera, mają już pewność, że KAT zostanie u nich na dłużej. Od dawna spekulowało się, że te dwie sprawy są ze sobą powiązane. Obaj panowie nie dogadywali się, dlatego Towns miał czekać z popisaniem umowy, żeby zobaczyć jak potoczy się sytuacja Butlera. Teraz to on pozostanie bezsprzecznie najważniejszym graczem drużyny.
W poprzednim sezonie Towns zaliczał średnio 21.3 punktu, 12.3 zbiórki i 2.4 asysty, zadebiutował w Meczu Gwiazd i znalazł się w trzeciej All-NBA Tram. Warto też zwrócić uwagę, że w sumie przez trzy lata gry w barwach Wolves nie opuścił jeszcze żadnego meczu.
“5 More” pic.twitter.com/aBRVJJBvdh
— Karl-Anthony Towns (@KarlTowns) September 23, 2018