Sezon 2017/18: 58-24
Trener: Steve Kerr (od sezonu 2014/15)
Przybyli: DeMarcus Cousins (z Pelicans, $5.3/1), Jonas Jerebko (z Jazz, $1.5mln), Jacob Evans (draft #28), Damion Lee (z Hawks, two-way), Danuel House, Alfonzo McKinnie, Kendrick Nunn
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
W tym roku widzę, że rola kontrowersyjnego typera przypadła Adamowi :)
Czy ja wiem, czy to taki kontrowersyjny typ? Rockets na pewno będzie zależeć na przewadze parkietu (game 7 musi się w końcu w Houston odbyć, jakżeby inaczej), a wiemy jaki stosunek Warriors mają do sezonu regularnego od czasu 73-9. Powiedziałbym, że chłopaki na razie dość bezpiecznie obstawiają. :)
“(…)Podobny rywal wyrosnąć może w tym roku w Bostonie, a nowy powoli buduje się w Los Angeles” – tutaj redaktor Kwiatkowski chyba pisze pod tezę. Jednego dnia mowa o tym, że nie tak słabe składy LeBron ciągnął do finałów, a tutaj mamy zespół m.in. z Lonzo, mistrzem McGee jako starterem czy Beasleyem, jako potencjalnie lepszy niż suma ich talentów, do tego wymienianych jednym tchem z Houston i Bostonem. W mojej opinii, oni nie będą lepsi niż suma ich talentów, LeBron będzie niwelował tego talentu niedostatki #NoOffence
Warriors się powoli wypalają.Zdobędą sobie mistrzostwo lub dwa i tyle.Gwiazdy się starzeją,za rok będą mieć urwanie głowy z kontraktami,kto wie może Cousins znowu jakieś głupstwo strzeli.Nie wykluczam nawet,że Rockets lub Celtics mogą w tym sezonie sprawić niespodziankę.Już seria z Rockets pokazała,że ta drużyna nie ma “mistrzowskiej” twardości i serca do gry a wygrali tylko przez kontuzję Paula.