Jedyny zawodnik w historii NBA, który trzy lata z rzędu zdobył nagrodę dla najlepszego obrońcy. Trafił do ligi prosto po szkole średniej wybrany z pierwszym numerem w drafcie. Mając ledwie 23 lata (czyli będąc w wieku Giannisa Antetokounmpo) doprowadził swoją drużynę do wielkiego Finału 2009. Po drodze pokonał zespół LeBrona Jamesa, zaliczając 40-14 w decydującym meczu numer sześć. Poza nim jeszcze tylko Shaquille O’Neal i Tim Duncan mieli playoffy ze średnimi na poziomie 20 punktów, 15 zbiórek i 2 bloków przy rozegraniu co najmniej 20 meczów. Pięć razy kończył sezon jako lider zbiórek ligi, dwa razy był najlepszym blokującym. 8 razu z rzędu był wybierany do All-Star Game, niejednokrotnie zbierając najwięcej głosów kibiców. Oczywiście w głosowaniu pomagało mu osobne miejsce dla centrów, ale to nie zmienia faktu, że mógł liczyć na ogromne wsparcie fanów, którym zapewniał też rozrywkę występując w konkursach wsadów (wygrał w 2008). 8 razy znalazł się także w All-NBA Team, z czego pięć razy w najlepszej piątce. W 2011 roku w wyścigu po MVP wyprzedził go tylko Derrick Rose, a poza tym jeszcze w trzech innych sezonach był w top-5 głosowania na tę najbardziej prestiżową nagrodę.
Dwigh Howard był jedną z największych gwiazd NBA i ulubieńcem kibiców, ale kto teraz o tym pamięta? Jeszcze pięć lat temu był największym nazwiskiem na rynku wolnych agentów, kiedy zdecydował się opuścić Los Angeles i przeniósł do Houston, żeby stworzyć gwiazdorski duet z Jamesem Hardenem. Był zawsze uśmiechniętym showmanem. Wielkim dzieckiem, którym jest nadal. Nie wydoroślał i obecnie jest irytującym gościem, który tylko próbuje być śmieszny. Zamiast śmieszyć stał się obiektem żartów, a do tego jego wartość na boisku mocno spadła i jest zawodnikiem, którego pozbywają się kolejne drużyny.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Dwa razy był najlepszym bukującym”. ;-)
Z tą liczbą przelotów i hoteli podczas sezonu w NBA całkiem możliwe ;-)
Andrzej, to jebnie.
Kto by pomyślał 10 lat temu, że tak słabo bedzie wyglądała zamiana Gortata na Howarda w składzie.
A Wall bedzie super podawał Howardowi… pączki w cukierni, bo tam sobie obaj najlepiej radzą.
Wall w offseason zjadł wszystkie pączki, tam już nie ma co podawać☺
Playoffy w telewizji, mr Dwight.
Nigdy specjalnie nie przepadałem za kolesiem, ale to co robił w koszulce Magic po dwóch stronach parkietu było sic!
Jaka piękna katastrofa to będzie?
Oj zatesknia za Gortatem w Waszyngtowie, oj zatesknia :)