Sitarz: Ta naprawdę najważniejsza wymiana

9
fot. San Antonio Express-News
fot. San Antonio Express-News

W poprzednim sezonie Gregg Popovich rozmawiał ze wszystkimi i mówił o wszystkim. Tylko nie o swoim najlepszym graczu, z którym najważniejsze słowa zamienił dopiero 20 czerwca (chyba, że o innych przełomowych rozmowach nie wiemy, bo odbyły się w iście spursowskim stylu; w budynkach odpornych na dziennikarską pazerność). Kawhi Leonard też bez winy nie jest, gdyż według raportów komunikował się z jednymi, innych pozostawiając na uboczu – w tym Spurs, od których wiadomości ignorował przez długie tygodnie. Komunikat R.C Buforda, iż wiadome wydarzenia były i są trudne dla wszystkich, delikatnie określa relację między obozami. Relację zaskakująco odległą i egoizmem przepełnioną, a więc gdzie jej tam do koszykówki i nauki organizacji z San Antonio, z których nie tak dawno obie strony postanowiły się wypisać.

Można by przełknąć i zostawić w spokoju całą sytuację, spiąć słowami “tak to już bywa, coś dobiega końca”, gdyby nie fakt, że dopiero co zakończyliśmy pierwszy sezon od lat, w którym nudni Spurs stali się zespołem ekstrawaganckim. Zespołem innym od dawnych siebie, takim samym jak pozostali. Takim, który dał światu dokładnie to czego świat pragnie, zamiast tego czego świat potrzebuje. A tak było przecież przez lata.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

9 KOMENTARZE