Dziś w Palmie.
Rozmawiamy o wyprawie zNYKa na wędki, lesie jako sercu ziemi, meczu nr 1 Finałów NBA i interesującej decyzji Johna Romero Smitha. zNYK przypomina też kogo ma w konkursie iluzjonistycznym “LeBron vs Jordan”.
[wpdm_file id=623]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Przynajmniej wiemy, po której stronie w dyskusji Jordan vs LBJ jest JR Smith.
Swojej własnej.
Jr gral na remis
Grał na czas? Liczył na karne bo już zmęczeni byli? Myślał, że kosze rzucone na wyjeździe liczą się za dwa?
Nie ma to teraz zadnego znaczenia, ale to George Hill i jego sarnie oczy sp..il
No ale to Jr trochę go na mine wrzucił tym podaniem, więc co ten Hill tutaj zawinił?
Hill przed wolnymi wyglądał jakby słaba psychika wysłała maila do nadciągającej kupy że spotkanie jest w drodze.
No patrząc w tą stronę, to fakt dał dupska niczym najstarsza fachem kurtyzana.
JR zrobił mi dzień. Od rana, tak średnio co godzine mam niekontrolowany parsk śmiechem. Momentami włącza mi się takie lajtowe zezwierzęcenie i cicho zarżę lub radośnie zakwiczę.
W obu drużynach jest kilku dobrych aktorów komediowych! To jeszcze nie koniec finałów!
Warriors są jak rep Hiszpanii która zdominowała wielkie imprezy jak nikt inny jednak na mś w 2014 i euro 2016 było widać nasycenie i lekkie zmęczenie materiału.To musi być potwornie trudne zachować ten głod i motywację przez tyle lat.
U nich już widać przesycenie, są zbyt cocky. Te głupie uśmieszki, spinki do Hamesa. Kurwa goście grali we 4 przeciwko jednwmu Lebronowi i byli o “jednego Smitha” od dostania upokarzającego wpierdolu.
Są ale to nie jest nic nowego.Może jeszcze w 2015 gdzie debiutowali na duzej scenie mieli 100% koncentracji i szacunku do rywali,jednak zawsze była chęć zwycięstwa i walka.Dzisiaj widać że wkrada się podejście ‘ee samo się wygra’ albo ‘czy na pewno muszę dziś dać z siebie wszystko skoro mam jeszcze trzech all starów obok?’
No nie iest nic nowego, ale strasznie to jest drażniące. Przez to i fakt, że Bronek odprawił Boston chcę żeby im zmazał te uśmieszki i w pojedynke ich opierdolił w 7 meczach. Co innego jakby wyszli skoncentrowani w każdym meczu i zakończyli całe PO sweepami. Wtedy złożyłbym wyrazy szacunku, a tak to widać, że chłopaczki to takie fziu bzdziu w głowie i nie ma tego czystego profesjonalizmu u nich.
Love tez jest zawodnikiem z meczu gwiazd. Co prawda na wschodzie ale co roku w nim gra o ile zdrowie mu dopisuję. Wiec 4 na 1 ładnie wygląda ale niekoniecznie tak jest. Poza tym banda graczy zadaniowych wokół Jamesa, ktora co prawda prochu nie wymysli, ale w sumie sa lepsi niz ich odpowiednicy w GSW. Wiadomo to towarzystwo potrzebuje paliwa w osobie Jamesa ale poki on gra bardzo dobrze to reszta za nim podąża.
Czyli dlatego że są dobrzy i grają w świetnej organizacji mają wchodzić smutni i Przepraszać za to że żyją…??? Nagle wszyscy zapomnieli że tak naprawdę aktualny skład Cleveland, LeBron ma na własną prośbę, własne życzenie i głównie z własnej winy!!!!
A kto powiedział, że mają być smutni? Być radosnym, a rzucać głupie, zarozumiałe uśmieszki to co innego.
A co do składu, ja tutaj teraz nie rozstrzygam kto komu jakie siano załatwił, tylko stwierdzam, że LBJ prawie sam pobił tą dynastię, ten najlepszy team ever.
jak się nie “uśmiechali” i chodzili “z boku” to było że są soft… PRAWIE to jest tu słowo klucz…
pamiętamy, poczekamy do 33 wiosen
Jr Smith = Loris Karius ?
JR jest Umysłową Amebą.
Taki dobry mecz tak zjebać!
Karius w finale LM zjebał niemożebnie! Jednak on popełnił błędy techniczne, a JR?!
Nie myślałem, że Cavs ma szanse z GSW. A tu takie meczycho!
Jakże odświeżające po iso game w finałach zachodu.
Jakże gorzej w obronie gra GSW w porównaniu do Bostonu z finałów wschodu!
Jakże JR zjebał i jak bardzo swoją zjebanością zaskoczył nawet nie wiele spodziewających się po nim kolegów z drużyny to było widać w dogrywce.
Przecież LeBron nie wierzył absolutnie co ten JR wyczynia.
Przecież po tym zagraniu Umysłowej Ameby wszystkich w Cavs morale spadło do poziomu Rowu Marjańskiego.
Jasne, że GSW w dogrywce zapaliło.
Jednak w tym momencie to i Anwil pyknąłby Cavs z takim morale.
Wygrana w G1 dałaby nam finały przynajmniej do G4, gdzie mogłoby się wszystko skończyć, gdyby było po tym meczu 1:3 dla GSW. Bo G2 już byłby kluczowy dla GSW – must win. Bo G3 nawet gdyby przegrali Cavs, to nic by się nie stało, bo byłby G4 i wygrana w nim dałaby bilans 2:2 po 4 meczach, czyli zgodnie z założeniami. I dopiero przegrana w G4 spowodowałaby koniec emocji.
Teraz, po takim podcięciu skrzydeł, po takim zagraniu czego możemy oczekiwać?
GSW przyjdzie lepiej przygotowane na G2. Czy LeBron może zagrać lepiej? Czy Cavs mogą być bliżej? Może wyszarpią u siebie jeden mecz!
Może nie doceniam LeBrona?! Może znowu wszystkim udowodni?
Ile ma rzucić, ile asyst rozdać, co jeszcze zrobić?
Love jest śmieszną drugą opcją, bo on umie tylko catch & shoot i w low post iść hakiem na prawą rękę. To są skille role playera. Do tego dobrze zbiera i podaje (ale nie kreuje). Nie umie bronić i grać z piłką. To nie jest all star, to nie jest druga opcja w zespole na mistrza.
JR jest Amebą Umysłową
Korver jest jednowymiarowym strzelcem,
TT jest nie daleko JR’a skoro skumał się z Kardashian wiedząc o Odomie i Humphrisie,
Jeff Green jest żartem z systematyczności,
Clarkson jest dowodem na to, że nawet w NBA można nie umieć rzucać, nie umieć podawać, nie umieć grać 1on1 i zdobywać po kilkanaście punktów w RS,
Nance Jr jest tylko no skillem i atletą,
George Hill jest mięciutki jak kaczuszka i nie trafił drugiego wolnego. Tylko Umysłowa Ameba uchroniła go przed krytyką, gdy to on zjebał na maxa!
Ta drużyna jest żartem.
Jeżeli ktoś się łudził, że LBJ zostanie to po tym meczu N I E M O Ż E mieć żadnych wątpliwości.
BTW. Słabość drużyny wielkiego LBJ’a wynika bezpośrednio z jego starań. Tłuste kontrakty TT i JR’a były zaproponowane tym graczom, bo LBJ tego chciał!!!
Nie można o tym zapomnieć! Tak jak JR zapomniał, że w koszykówce punkty na wyjeździe “nie liczą się podwójnie” i remis to nie zwycięstwo.
Trochę mi ulżyło…
PS. zNYK w osobliwy sposób musi oglądać mecze, skoro nie zauważył zagrania JR’a i uważał, że Clarkson zagrał dobrze w tym meczu.
Co to za nuta na końcu?
Hurray for the Riff Raff “New SF Bay Blues”
https://youtu.be/KtaU9OkTHWo
Swoją drogą fenomenalny wybór Macieju – jak zwykle.