Brad Stevens nie puścił oczka mówiąc, że Al Horford i Aron Baynes to “najlepszy duet liderów w NBA”. Jeśli takie słowa padły z ust czołowego trenera, to należy się z nimi zgodzić, a później postarać zrozumieć.
Rok temu w przerwie meczu numer pięć z Washington Wizards do szatni Celtics wkradła się niepotrzebna nerwówka. Prowadzili 16 punktami, ale gracze chcieli więcej w imię rywalizacji, która nie potrwała długo. Byli pazerni. Al Horford ostudził emocje w sposób dla Ala Horforda odpowiedni:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Świetny art!
Piotrek świetnie piszesz!
Piotrek jest Real MVP 6 gracza. Świetny tekst.
Znakomite. Dziękuję.
ten bostoński Al Horford przypomina mi bardzo Tima Duncana. klasa, stoicyzm i elitarność na pozycji PF/C. i z zawodników pozostałych w boju tylko CP3 bardziej życzę mistrzostwa. go Celtics!!!
Dzieki!
Świetne!