Mam nadzieję, że się wyspałeś.
Cleveland Cavaliers wygrali w sobotę każdą z czterech kwart i w meczu nr 3 finału Konferencji Wschodniej rozbili Boston Celtics 116:86.
Cavaliers przegrywają 1-2. Mecz nr 4 w poniedziałek.
To był jeden z tych meczów, na które żałujesz, że wstałeś w nocy. Cavaliers prowadzili już 20-4 po siedmiu minutach i to w zasadzie było wszystko. Przez dwie kolejne kwarty kontrolowali około 20-punktową przewagę, którą powiększyli w ostatnim kwadransie meczu. Cavaliers trafili 17 z 34 trójek, Celtics oddali zaledwie 22 i trafili tylko 6.
LeBron James rzucił superefektywne 27 punktów (8/12 z gry, 3/3 za 3), miał po 2 bloki – w tym jeden całkiem spektakularny, zaraz poniżej – i 2 przechwyty.
Ale James rozdał przede wszystkim 12 asyst. I to r.o.z.d.a.ł. Nie to, że zwykle nie rozdaje, ale w NBA z ich naliczaniem bywa różnie i tym razem to naprawdę były asysty asysty:
Miał najlepsze plus/minus w meczu (+31) i nawet się dobrze nie spocił. To nie on był jednak gwiazdą znakomitego startu Cavaliers.
George Hill miał już 11 punktów – z 13 – zanim Celtics dobili do 11 punktów w 10. minucie meczu. W pierwszych akcjach meczu to w rękach Hilla była piłka i Cavaliers częściej próbowali poradzić sobie w akcjach bez udziału w nich LeBrona.
W double-figures było jeszcze czterech graczy Cavaliers: Kyle Korver trafił wszystkie 4 trójki (14 punktów), Kevin Love rzucił 13, J.R. Smith 11, a Tristan Thompson 10. Cavaliers grali już w tym sezonie lepsze mecze, ale to wystarczyło.
Pedro Jams:
W Bostonie zawiódł Al Horford. Lider Celtics był zupełnie niewidoczny i przez 30 minut gry oddał tylko 4 rzuty – 7 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty. Bardzo słabo zagrał też Jaylen Brown – 10 punktów, 3/8 z gry i tylko Jayson Tatum rzucił więcej niż 13 punktów – 18.
Nie błysnął też Terry Rozier, który w tych play-offach zalicza średnio tylko 8.2 punktów i 4 asysty w meczach wyjazdowych.
Z rzeczy historycznych: 5 lat po wiadomym-wklejać-nie-trzeba zdjęciu Tiago Splittera w Finałach 2013, James zdjął innego byłego centra San Antonio Spurs:
Z rzeczy historycznych: James ma w tym momencie 2351 celnych rzutów z gry w play-offowej karierze. Potrzebuje już tylko 6 do wyprzedzenia Kareema Abdula-Jabbara i zostania nr 1.
LeBron jest nr 1 w historii playoffów w:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Tak swoją drogą ten obecny rekord Jamesa w punktach jest już nietykalny. A on go jeszcze podkręci.
Lebron James jest też najlepszy w historii playoffów w stratach (mając bezpieczną przewagę ponad 100 nad drugim). Nie wiem czemu się akurat o tym rekordzie zapomina.
Może dlatego, że rekord strat może zrobić każdy, kto zagra wystarczająco dużo meczów w PO. Rekord punktów już nie bardzo.
Może zapomina się o tym rekordzie dlatego że LBJ to nie jeździec bez głowy typu Westbrick czy inny Melo.
Ja natomiast nie wiem jak można wytykać ilość strat takiemu gościowi jak Bron…
Spójrz na jego staty w PO, pomyśl i wróć.
A co to PeBron, jakiś bóg i wyrocznia? Statystyki to statystyki…
Nie bluźnij młodzieńcze.
Pokłoń się i oddaj cześć Królowi.
Zgadzam sie AoG. Jestem kibicem Celtics, a LeBrona bardzo lubię i szanuję. Klaniam się nisko przed tym co robi. Kolega wyżej też powinien :)
facepalm
O tym się nie mówi myślę głównie dlatego, że:
1. Nie pamiętam żeby przy jakimkolwiek innym zawodniku było przytaczane jego miejsce w historii w kontekście TO. Wydaje mi się, że to niewiele wnosi po prostu.
2. Dużo kozłujesz i podajesz, dużo tracisz. Np. rekord średniej strat w sezonie należy do Jamesa Hardena – grubo ponad 5,5 na mecz jeśli dobrze pamiętam.
Poniżej lista gości z największą ilością strat.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_National_Basketball_Association_career_turnovers_leaders
@Kuba
A czy przy poprzednim rekordziście się mówiło? Ktoś mówił – Magic to najlepszy podający w historii i rekordzista w ilości strat w PO? Raczej nie.
I BTW Lebron ma rekord total, ale wyższą średnią strat ma RW i właśnie Magic. A średnią powyżej 3 mają też m.in. Jordan, Bird cz Dr J, a powyżej 2.9 Kobe czy Dream.
Kariera w nba to był niezły pomysł – made my day!
podbijam!! :)))
Czyli co dzisiaj Bronkowi się chciało grać, wstał rano i pomyślał “A motyla noga, zagrałbym se tak w gałę i nawet mam ochotę wygrać”?
Dawno nie zagladalem w komentarze na 6g. Obrodzilo widze w trolli.
Nic mu się nie specjalnie nie chciało. Oddał w meczu 12 rzutów. Wygrał to bezczelnie na śmierdzącym leniu z wykałaczką w zębach. Pozdro trole ?
No pewnie tak.On może.I jako jeden z niewielu w historii może takim podejściem odwrócić losy meczu czy nawet serii.To się chyba nazywa miarą wielkości.A i pożywki dla hejtu nieco można dać tym chceniem czy niechceniem. Dla wyjaśnienia,trochę przekąsu
w tej wypowiedzi też jest.Ale niewiele.