Jeśli ktoś tydzień temu wyruszył na długą majówkę, odcinając się w tym czasie od globalnej sieci, albo przynajmniej od doniesień z NBA, pewnie jest w dużym szoku patrząc na wyniki serii na Wschodzie. To niesamowite jak w ciągu tygodnia wszystko odwróciło się o 180 stopni.
Przecież Cleveland Cavaliers tak strasznie męczyli się z Indianą Pacers. Pokonali ich dopiero w siódmym meczu, a w całej serii i tak byli -40. LeBron James nie miał wsparcia, natomiast Toronto Raptors byli najlepszą drużyną Wschodu, która wreszcie miała być gotowa wziąć na nim rewanż. I co? Rozpoczęła się druga runda i nie tylko James dominuje jak zwykle, ale też jego zespół spisuje się lepiej, podczas gdy Raptors jak zwykle walczą ze swoimi demonami. Wystarczyły trzy mecze i Cavs są już o krok od awansu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
DeRozan jest sztywny jak Kareem w Tańcu z Gwiazdami!
Uciekł mi ten stat, że Al ani razu nie dostał faulu na Embiidzie. Monster stat.
Dzięki za dniówkę Adamie.
Albo nieuwaga, albo Adam już zakończył serię Boston-Phily. A pomimo niewątpliwego rozbicia psychicznego po tym co miało miejsce wczoraj, to myślę, że 76-ers dziś przedłużą nadzieję. A Raptors niestety już się nie podniosą
Dniówka, która jest jednocześnie wake upem :) Wake upem z jutrzejszego ranka ::
Każda drużyna jest lepsza od Bostonu, dopóki na nich nie trafi?
Jak to jest możliwe, że Adam w dzisiejszej Dniówce, recapuje 4 mecz Bos-Phi?
Dalej podtrzymujecie tezę o przewadze talentu Sixers, więc proszę wymieńcie mi dwóch graczy (oprócz Embiida i Simmonsa), którzy mogą być uznani za lepszych niż Horford, Tatum, Brown, Rozier. 4 z 6 najlepszych graczy w tej serii gra w Celtics.
J.J Reddick oraz Joel Embiid to jedyni zawodnicy 76 na poziomie półfinałów NBA i grający mniej więcej na poziomie tego tria z Bostonu. 76 nie mają żadnej przewagi. Jak ugrają jeden mecz to będzie dobrze. Nawet Bucks z najmłodszą piątką w Play-Off wygrali z nimi trzy razy.
Miłośnikom Filadelfii i Sama Hinkiego polecam przeanalizować z kim grali 76 ostatnie 15-20 meczów sezonu.
Teoretycznie Saric i Fultz. Ale patrząc na tą serię Simmons też jest tu teoretycznie ;-)
Lubię jak się jedzie po 76. Lubię to!
Podbijam :)
Po obejrzeniu pojedynków na wschodzie, a następnie obejrzeniu meczów golden state i houston naturalnie nasunęło mi się porównanie do kopanej, a mianowicie przeskok w poziomie gry był mniej więcej taki jak oglądanie polskiej ekstraklapy po czym przełączenie na dowolny mecz ligi angielskiej… zawodnicy grają jakby z klejem na butach i w przyśpieszeniu x2