Był 15. dzień czerwca, na niespełna dwa tygodnie przed Draftem 2013. Był to rok, w którym Utah Jazz zapraszali na przeddraftowe workouty praktycznie wszystkich, którzy umieli kozłować i rzucać.
Tego czerwcowego dnia na parkiecie jeszcze wtedy Energy Solutions Arena swoje umiejętności prezentowało dwunastu koszykarzy. Zostali oni podzieleni na dwie grupy: wysokich i obwodowych. Kelly Olynyk i Gorgui Dieng, obok Brandona Daviesa – lokalnej gwiazdy do szpiku mormońskiego uniwersytetu Brigham Young – byli gwiazdami tego workoutu. Po drugiej stronie boiska Isaiah Canaan i Matthew Dellavedova walczyli na zasłonach z Tony’m Snellem i Erickem Greenem.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wow
Ta historia pokazuje też jaką loterią jest sam draft i ile trzeba mieć szczęścia przy wyborze. Gobert jest gdzie jest (o ile redaktor nie kłamie) dzięki swoim soft skills. Długich, drewnianych kolesi obiło się pewnie setki o drzwi draftu. Skąd widzieć, że akurat ten jeden się tak rozwinie.
Dzięki Maćku, forma w sam raz na playoffs!
W przeciwieństwie do Oklahomy
Piękne napisane.
Basket Jazz chce się oglądać-team work!
ISO 3 gwiazdorów z OKC to parodia koszykówki.
Zamiast nich w drugiej rundzie będzie Slo-Mo-Joe.
Good.
Gobert mistrz, autor mistrz.
Rewelacyjny Flesz, dzięki.
Miau!!!
Ten art powinien powędrować wprost do Twojej książki. Rozdział I – Nemesis.
Mitchel gra jak combo Irvinga i Lillarda – wow !
Dzieki za ostatni akapit ;)
Piękna jest ta seria Jazz. Dobro ze złem, system z indywidualnością, rozum (Ingles, Rubio) z atletyzmem (George, Westbrook).
Niech żyje system :)
Ekstra! (głosem Przemka K.)
Maciek, wpis top of the tops. Wieki szacun!