Przeglądając nazwiska byłych graczy NBA, nie trudno znaleźć te polsko brzmiące. Nie brakowało ich w żadnej dekadzie. Nic w tym dziwnego, zważywszy jak liczną grupę emigrantów w Stanach stanowią nasi rodacy. My skupimy się na cichym bohaterze pamiętnej “Blazermanii”.
Trener Jack Ramsay niewiele wiedział o Twardziku. Właściwie ledwo kojarzył to nazwisko. Stu Inman, generalny menadżer Blazers i – jak się wkrótce miało okazać – jeden z głównych architektów ich jedynego mistrzowskiego składu, długo przekonywał jednak szkoleniowca, aby dał szansę niepozornemu rozgrywającemu z upadłej ligi ABA.
– Pokochasz tego gracza – miał powiedzieć Inman.
– Czy on jest szybki? – spytał bez większego namysłu Ramsay.
– Nie za bardzo.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zawsze jak sobie myślę, że chyba sporo już wiem o tej lidze, taki tekst uświadamia mi jak bardzo się mylę. Świetny artykuł!
dzięki Mistrzu!
DZIK Twardzik