Portland Trail Blazers pozostają najgorętszą drużyną ligi, przedłużając swoją serię do 11 zwycięstw. Toronto Raptors wygrali już 10 raz z rzędu, a Utah Jazz po raz 8 i przesunęli się na siódmą pozycję w tabeli Zachodu. Do ósemki natomiast wrócili San Antonio Spurs. Tymczasem Memphis Grizzlies dalej nie przestają przegrywać.
Toronto @ Indiana 106:99 (DeRozan 24 – Collison 22)
Charlotte @ Atlanta 129:117 (Howard 33 – Prince 22)
Philadelphia @ New York 118:110 (Embiid 29 – Beasley 24)
LA Clippers @ Houston 96:101 (Harris 29 – Harden 24)
Chicago @ Memphis 111:110 (LaVine 20 – Evans 25)
New Orleans @ San Antonio 93:98 (Holiday 24 – Aldridge 25)
Detroit @ Denver 113:120 (Griffin 26 – Murray 26)
Phoenix @ Utah 88:116 (Warren 19 – Mitchell 23)
Cleveland @ Portland 105:113 (James 35 – McCollum 29)
* LeBron James zrobił sobie bardzo ładny plakat z Jusufem Nurkicem
Ale opuszczał parkiet w Moda Center z kolejną porażką.
* Clippers prowadzili wyrównaną walkę w Houston i na 52.8 sekund przed końcem przybliżyli się na dwa punkty po skutecznej penetracji Austina Riversa. Zaraz jednak James Harden odpowiedział Riversowi i trafił step backa sprzed nosa rywala, czym przesądził losy spotkania.
Harden miał 24 punkty i 7 asyst. Chris Paul tym razem w starciu z byłą drużyną zagrał słabo zaliczając tylko 11 punktów z 13 rzutów, ale Rockets mogli liczyć na gorącego Erica Gordona, który trafił 7/9 za trzy na 23 punkty. Do tego Clint Capela zanotował 19 punktów, 12 zbiórek i 6 bloków wygrywając pojedynek z DeAndre Jordanem (8-18). Najlepszym strzelcem Clippers był Tobias Harris, który już 18 ze swoich 28 punktów zdobył przed przerwą.
* Spurs ponownie stracili dwucyfrowe prowadzenie (+13 pod koniec trzeciej kwarty) i na nieco ponad trzy minuty przed końcem Pelicans zbliżyli się na jeden punkt, ale tym razem gospodarzom udało się dowieźć zwycięstwo do końca. To dla nich bardzo ważna wygrana, która pomogła im wrócić do pierwszej ósemki Zachodu.
LaMarcus Aldridge zdobył 25 punktów, a na 1:51 przed końcem wymusił szóste przewinienie Anthony’ego Davisa, którego Spurs udało się zatrzymać na 21 punktach i 14 zbiórkach. Jrue Holiday zanotował 24 punkty, ale spudłował jeden z dwóch wolnych na finiszu, a Nikola Mirotić (6 punktów z 12 rzutów) w ostatniej akcji rzucając z rogu na remis trafił w bok tablicy. W ekipie gospodarzy bardzo dobrze spisywał się Dejounte Murray. Miał 18 punktów, 12 zbiórek i 4 przechwyty, niestety w samej końcówce podkręcił kostkę.
* Kilka godzin przed meczem Pelicans dowiedzieli się o śmierci właściciela klubu. Tom Benson zmarł w wieku 90 lat.
* Rapotors wygrali kolejny pojedynek na szczycie pokonując gospodarzy w Indianie i mają już 10 zwycięstw z rzędu. Pacers długo utrzymywali się na prowadzeniu, ale finisz należał do gości i kluczowym momentem meczu była seria 16-4 w czwartej kwarcie, która dała Raptors +8 na trzy minuty przed końcem. DeMar DeRozan zdobył 16 ze swoich 24 punktów po przerwie i przypieczętował wygraną przechwytem.
CJ Miles w starciu z byłą drużyną wszystkie swoje 10 punktów zanotował w czwartej kwarcie, trafiając dwie trójki podczas tego decydujące runu. Po raz kolejny świetny był także Jonas Valanciunas, który miał 16 punktów i 17 zbiórek, pomagając gościom zdominować walkę na tablicach (58-35).
Najlepszym strzelcem Pacers z 22 punktami był wchodzący nadal z ławki Darren Collison. Bardzo dobrze zagrał również Al Jefferson, który pod nieobecność kontuzjowanego Domantasa Sabonisa zanotował season-high 20 punktów i 12 zbiórek. Niestety urazu kostki doznał Myles Turner i uzbierał tylko 2 punkty w 20 minut.
* Gospodarze w Portland kontrolowali wydarzenia na parkiecie w drugiej połowie. Na trzy minuty przed końcem Cavs udało się jeszcze przybliżyć na 3 punkty, ale Al-Farouq Aminu szybko odpowiedział celną trójka. Chwilę później Evan Turner powiększył prowadzenie, a LeBron James spudłował layupa.
Blazers wygrali po raz 11 z rzędu.
CJ McCollum zdobył 29 punktów. Damian Lillard nie mógł wstrzelić się zza łuku (1/8), ale zanotował 24 punkty i 9 asyst. LeBron miał na swoim koncie 35 punktów, 14 zbiórek i 6 asyst. Cavs grali bez kontuzjowanego Larry’ego Nance’a i wyszli niską piątką z Jeffem Greenem w roli centra.
* Tydzień temu w Chicago Marc Gasol przesiedział na ławce całą czwartą kwartę, kiedy jego drużyna goniła gospodarzy. Teraz był na parkiecie w crunch-time razem z wracającym po 10-meczowej nieobecności Tyreke’m Evansem. Tym razem to Bulls wyglądali jak drużyna zdeterminowana, żeby nie wgrać i kończyli mecz grając w ostatnich minutach piątką Payne-Blakeney-Zipser-Vonleh-Felicio. Ale nawet to nie pomogło, żeby przerwać serię Grizzlies. Przegrali po raz 19 z rzędu.
W decydującej akcji Evans faulował tego super strzelca z G-League Antonio Blakeney’a przy rzucie za trzy i debiutant Bulls zapewnił swojej drużynie prowadzenie na 1.8 sekundy przed końcem.
Gasol zanotował 21 punktów, 10 zbiórek i 8 asyst. Evans miał 25 punktów (5/9 za trzy) i 9 asyst. Najlepszym strzelcem gości był Zach LaVine, który w trzy kwarty zdobył 20 punktów. Bobby Portis rzucił 17, a Denzel Valentine 15 zanim na dobre usiedli na ławce w połowie czwartej kwarty.
* Jazz zrobili blowout na Suns, przedłużając swoją serię do ośmiu zwycięstw. Donovan Mitchell rzucił 23 punkty, Rudy Gobert miał ich 21 i 13 zbiórek, a Devina Bookera zatrzymali na tylko 3/18 z gry.
Dante Exum w swoim pierwszym meczu w tym sezonie zdobył 10 punktów w 14 minut.
W trzeciej kwarcie zrobiło się nerwowo na boisku, kiedy Jared Dudley powalił Ricky’ego Rubio, a zaraz przyłączył się do niego Marquese Chriss, także odpychając Hiszpana. Obaj zawodnicy Suns zostali wyrzuceni.
* Sixers przegrywali 13 punktami w trzeciej kwarcie pojedynku w Madison Square Garden, ale obyło się bez niespodzianki, ponieważ na koniec zrobili co trzeba. Zdominowali ostatnie pięć minut meczu 20-6. Joel Embiid miał 29 punktów i 10 zbiórek, Dario Sarić zaliczył 21 i 12. Ben Simmons z triple-double 13-10-12. Dla Knicks to już dziewiąta porażka z rzędu. Ich najlepszym zawodnikiem był Michael Beasley – 24 punkty, 13 zbiórek i 7 asyst.
With 13 points, 10 rebounds & 12 assists tonight against the Knicks, Ben Simmons breaks a tie with Magic Johnson for the second-most triple-doubles by a rookie in NBA history. (h/t @EliasSports) pic.twitter.com/LJdalTRDBl
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czy w tej akcji z Suns, przypadkiem Ricky nie nadepnął Chrissa? Czy oberwało mu się za jakąś akcję wcześniej z poza filmiku?
Jusuf Nurkic 1994-2018*
Aha, czyli lepiej jakby się odsunął? Nie kupuje tych posterowych podniet…
Tak. Powinien się odsunąć. Nic już nie mógł zrobić…poza narobieniem sobie wstydu.
… To wyjaśnij czym się mamy jarać.Crossy nie postery nie game winnery pewnie też nie bo powinno się wygrywać blow outem.Gość w 15 sezonie zabił 7 footera nie chcesz to się nie jaraj mi nie zabronisz.
Przecież nie zabraniam, możesz się jarać nawet dwutaktem, jeśli tylko chcesz. Po prostu nie kupuję retoryki, w ktorej odpuszczanie w obronie > nieodpuszczanie w obronie.
Lucek, przyznaj się że nie kupujesz tego postera, bo to Lebron, którego nie trawisz ;)
Giannisa poster mógłbym kupić, Vinca też, ale nawet w tych sytuacjach nie czepiałbym się obrońców, że zostali na posterunku.
Ja tam nawet szanuję, bo trzeba mieć odwagę żeby pójść na takich rozpedzonych freaków. Co nie zmienia faktu, że zrobić taki dunk to klasa.
Raczej za dużo koksu przed meczem. Nie widać nadepnięcia, tylko frustracje. 30 tys $ na lebka powinno ich wyleczyć z takich zachowań.
MITCHELL <3
Poster LeBrona 1klasy, bez 2zdań. Mimo, że nie przepadam za facetem