Między Rondem a Palmą (596): Maszyna Totalnego Zniszczenia

16
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Dziś w jeszczeniewiośnie.

Rozmawiamy o kontrowersyjnej sprawie Robina Lopeza i Adama Silvera. Szybko powraca temat drugiej ligi koszykówki i wyprawy, która gdzieś się rozpłynęła.

Ale dziś jesteśmy dla tych pięciu milionów, bo rozmawiamy o liście Kevina Love’a, Houston, Pelicans i o tym co stanie się teraz z DeMarcusem Cousinsem.

[wpdm_file id=577] 

muzyka: Future “Codeine Crazy”

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: (Warriors) Houston i długo długo nic. Pelicans idą do play-offów bez Cousinsa
Następny artykułDniówka: Walka o przedłużenie serii – 16 wygranych Rockets, 14 porażek Grizzlies

16 KOMENTARZE

  1. Co do tego nieumiejętnego tankowania, to najlepszym przykładem jest Dallas. Słów Cubana już nie warto cytować, ale od czasu tego podcastu Mavs wygrali z Pacers i Nuggets – gdzie obie drużyny są mocno zainteresowane wygrywaniem, przegrali po dogrywce z OKC, gdzie Dennis Smith Jr. jakby mógł, to by rozwalił wszystko dookoła. Koszykarze, wyjmowani gdzieś z szafy dają z siebie wszystko – przykład to chłopiec od hot dogów alias największa nadzieja draftu 2013 – dzisiaj 8/14, blok i steal w tym wygranym meczu z Denver, więc no… zgadza się, umiejętne tankowanie nie jest łatwe.

    0
    • Jestem zupelnie przeciwnego zdania.

      Koszykarze to nie sa glaby. Jak widza, ze management oslabia/wyprzedaje/wysyla na DNP zespol, ze trenerzy specjalnie przegrywaja mecze (jeszcze rok temu wszyscy i ich mamy darli mordy, ze zawdonicy i trenerzy nigdy nie przegrywaja specjalnie!) to zawodnikom tez sie odechciewa wszystkiego. No sorry ale jak idziesz do pracy i widzisz, ze wlasciciel, prezes, i managerowie – wszyscy wokol sraja pod siebie, zeby tylko to rozp…olic, to co? Pokazesz im, ze jednak nie? Zapewne znajda sie i tacy. Ale beda i tacy, ktorym wszystkie witki opadna i po prostu beda isc do roboty odbic karte i byle do fajrantu/konca sezonu.

      Co zrobic? System loterii Draftu jest do zaorania. Tutaj trzeba by to przemyslec. Ale w zadnym wypadku przegrywanie nie moze sie oplacac. To jest patologia patologi.

      0
      • No ale nie jest to prawdą :) Nie myl interesu gracza na krótkim kontrakcie, z interesem klubu. Dla mnie najlepszym przykładem są Lakers z zeszłego sezonu, gdzie mieli strasznie długą serię porażek po to, żeby wygrać 5 z ostatnich 6-ciu meczów. Najlepszym przykładem był tam mecz ze Spurs, gdzie Luke Walton robił wszystko co mógł, żeby jego zespół przegrał. Grającego wówczas dobrze Ingrama nie wpuścił od początku drugiej kwart, Pokojowi na Świecie dał prawie 20 minut, gdzie zazwyczaj dostawał czas w garbage, a Nwaba zagrał prawie 30.

        Zawodnicy grają o kontrakty, Nwaba, między innymi takim meczem jak tamten, wywalczył sobie kontrakt w Bulls, i nie zależy im na tym, żeby się podkładać. Jeśli mi nie wierzysz to serio popatrz sobie na reakcję DSJ z tunelu, tutaj chyba nie mogę zbytnio podlinkować.

        0
        • Zgoda. Gracze z przedzialu top-250-350 nie moga sobie pozwolic na slabsze jedno posiadanie.
          No, chyba, ze maja juz zagwarantowany kontrakt.
          Dalej, to sa tylko gracze z 3ciej, 4tej setki pod wzgledem talentu/skilla.

          Po dziesiate wkoncu i NAJWAZNIEJSZE: cala ta dyskusja jest z dupy. System jest patologiczny i do zaorania. Ktos chce przegrywac? Ok, niech przegrywa, ale ponosi za to KARE, a nie NAGRODE.

          Pozdrawiam ;)

          0
          • Oczywiście, ale tak jak pisałem, to nie jest tak, że zawodnicy chcą mecze przegrywać. Ci lepsi przecież też wiedzieli na co się piszą biorąc trochę większe kontrakty w tankujących – popatrz na takiego Barnesa, jak na siebie gra spoko sezon i nie widać u niego regresu w ostatnich paru-parunastu spotkaniach.

            To naprawdę tak nie działa, bo zawodnicy nigdy nie chcą przegrywać. Miałeś przykład Okafora w swoim Rookie seasonie w Sixers, kiedy on był niesamowicie sfrustrowany tym, że nie miał z kim grać, ale sam przecież dawał z siebie wszystko, a czasami nawet więcej #pdk.

            No a przy tych 82-óch gierkach w sezonie dyspozycja dnia ma często większe znaczenie, niż faktyczna klasa gracza.

            A co, jak to nazywasz patologii, to cóż. Silver ma w sumie w jednym rację, Hinkie wykorzystał system, jak widać zwolnienie go nie zniechęciło innych GM-ów, żeby pójść w jego ślady. Tak więc zgadzam się, że trzeba zmienić system i IMO w spoko kierunku idzie loteria, bo te słabsze drużyny po prostu powinny mieć wyrównane szanse na dobry pick, a nie powinno być tak, że drużyna, która posadzi swoje gwiazdy szybciej, ma większe szanse na TOP 1 pick.

            Również pozdrawiam, a ja osobiście nie mogę się doczekać na takie mecze jak Memphis – Kings, Kings – Hawks, czy Dallas – Memhpis :D

            0
          • Loteria jest do CALKOWITEGO przemeblowania.

            Problem w tym, ze jednak jakas pomoc dla tych slabszych powinna byc.
            Szczerze to nie wiem. Moze ten szalony system rotacyjny nie jest taki szalony? Albo to o czym Maciek mowil – wywalamy draft i placimy z cap space’u? Tylko tutaj boje sie, ze wszyscy pojda do LA i NY, a nikt do Minny i innych OKC. Z trzeciej strony te wszystkie Pistonsy, OKC i inne wioskowate Sactown musza przeplacac free agents, wiec czemu mieliby nie przeplacac rookies?

            I na koniec serio: zaluje, ze w NBA nie ma spadkow do nizszych lig. Legia 2 juz by sie grzala ;)

            0
    • Dołączam się. Mam nadzieję, że kiedyś wygram ze swoim “niechciejstwem”, wybiorę się na jakiś zlot Szóstego Gracza czy cokolwiek ( #jakkolwiek :) ) i będę to mógł Wam powiedzieć osobiście.

      0