Ze wszystkich trudności, które wiążą się z profesjonalną grą w koszykówkę na poziomie NBA, problemy ze snem potrafią doprowadzić do szaleństwa. Przy tak dużej liczbie podróży, poruszania się w różnych strefach czasowych i ciągłym przemieszczaniu z hotelu do hotelu, naprawdę trudno zapewnić swojemu organizmowi jakąkolwiek regularność. To rzecz jasna wpływa na przygotowanie fizyczne, koncentrację oraz zachowanie zimnej głowy w najważniejszych momentach. Zawodnicy na własną rękę szukają rozwiązań, m.in. testując nowoczesne technologie. Złoty środek w tym wypadku nie istnieje.
Bezsenność to bardzo popularne “zakłócenie stanu zdrowia”. Bez wątpienia choć raz w życiu doświadczyliście tego uczucia. Zbyt krótki sen lub mało jakościowy, wpływa na to, że w trakcie dnia czujemy się wyprani z sił i pozbawieni jakiejkolwiek chęci do działania. W przypadku większości to stan przejściowy związany ze zmianami w życiu. Niektórzy jednak cierpią na bezsenność bez względu na okoliczności i to jest dopiero prawdziwy dramat.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jest to gdzieś dostępne w Polsce/ Europie?
@Michał, dzięki, świetny artykuł!
NBA coraz mocniej dba o zdrowie psychiczne i fizyczne graczy – i dobrze, bo tylko zdrowi i wypoczęci będą w stanie zapewniać nam efektowne widowiska.
Wciąż zastanawia mnie jak wygląda taki tydzień życia LBJ – kiedy i co je, jak wygląda jego trening i odnowa, wreszcie kiedy znajduje czas dla najbliższych i przyjemności?
Ci goście poza meczami mają też inne obowiązki wobec ligi – nagrywanie klipów, spotkania sponsorskie, wywiady itd. Obowiązki nie kończą się dla nich po ostatnim gwizdku.
Osobiście martwi mnie wciąż przeładowany moim zdaniem terminarz. 82 spotkania + PO to dla niektórych ponad sto spotkań w sezonie. Oni najnormalniej w świecie nie mają się kiedy zregenerować! Porzignis narzekał na brak możliwości regularnego odpoczywania i co mamy – kontuzję.
Jestem jak najbardziej za tym żeby liga zmniejszyła liczbę spotkań. Powinno przełożyć się to na jakość gry, choć zdaję sobie sprawę, że za moimi pragnieniami stoją gigantyczne miliony baksów…
Świetny tekst!