Dziś pod różą.
Rozmawiamy o Walentynkach i Igrzyskach. zNYK mówi o tym do jakich restauracyj Panią zabrać i wspólnie ostrzegamy czego nie robić i jak grać na Cage’a.
Analizujemy zbliżający się Konkurs Wsadów, dlaczego Houston może wygrać z Warriors i upadek San Antonio Spurs, który nie kończy się nigdy. Kevin Garnett pojawia się w snach, a konflikt Celtics z Ray’em Allenem w tzw realu.
[wpdm_file id=569]
muzyka: The Godfatha “Ole Skool”
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nawet jeżeli mówi Ci, że nie obchodzi Walentynek, to w jej sercu siedzi mały kotek, którego nie chcesz zmienić w Tygrysa Szablozębnego.
Uczcijmy minutą ciszy wszystkich tych, którzy nie pomyśleli, żeby zaproponować swojej wybrance świętowanie Walentynek innego dnia i podczas meczu Realu Madryt z PSG będą oglądać “Nowe oblicze Greya” w tłumie, którego średnią wieku będą znacząco zawyżać:)
I jedna rada ode mnie. Jeżeli po trzech miesiącach spotykania się nie wiesz, czy powinieneś w Walentynki zrobić “krok”, to go nie rób. To nie ta.
Co do NBA. Kawhi Leonard jest tak dobrym graczem NBA, że z 3 drużyny Konferencji Zachodniej jest w stanie zrobić… Może Leonard to produkt Popa, tak jak Thomas i Crowder byli produktami Stevensa?
Super Palma, nie mogę się doczekać piątku.
Ja bym powiedział że jeśli po 3 miesiącach wiesz ze to ta i masz 18-25 lat to to nie jest ta bo tak symboliczny Ty jak i symboliczną ona gówno jeszcze wiecie o życiu i kazdy żyje w swoich wyobrażeniach najważniejsze rzeczy dzieją się po roku bycia razem gdy powoli uczucie krzepnie i zaczyna się test dojrzałości spadają powoli z oczu łuski uwielbienia. Wyjątki bo oczywiście takie wystepuja tylko potwierdzają regułę. Ale tak naprawdę ja się nie znam a człowiek uczy się relacji całe życie.
A to moja rada: jeśli Twoja dziewczyna chce iść na walentynki na Greya to nie jest ta. xD
Ja wiedziałem po 3 minutach, że to Ta i już trzynasty wspólny rok mija, więc wyjątki się zdarzają, aczkolwiek, jak widzę, ile z tych szkolno-studyjnych miłości się ostało do teraz wśród moich znajomych, to nie sposób nie przyznać Ci racji. Albo po prostu ludzie w wieku 18-25 nie są jeszcze w większości gotowi na żadną poważną relację, a potem wpadają w pułapkę, jak Adaś Miauczyński w “Dniu Świra”. Nie każdy jest tak dojrzały, jak Lonzo Ball, czy Lauri Markkanen, żeby założyć rodzinę w bardzo młodym wieku:)
Jestes więc szczęściarzem. Życzę Tobie i Wybrance wszystkiego co najlepsze.
O, mój nick w Palmie Walentynkowej.
Z tej okazji życzę wam Panowie żeby na diamenty wam nigdy nie brakowało. ;)
14 lutego to najgorszy dzień w roku na wychodzenie do restauracji czy kina, wszędzie zawalone ludźmi. Polecam zamówić sushi do domu albo przesunąć świętowanie na inny dzień. Jak jest tak małostkowa że ta konkretna data ma dla niej jakieś wielkie znaczenie i się będzie upierać to polecam zmienić kobietę, bo jak przy takim temacie będzie się denerwować, to strach się bać co będzie przy poważniejszych sprawach.
A co do NBA to napiszę krótko, że zanosi się na to, że w tym roku prawdziwe finały to będą finały konferencji zachodniej, tak jak kiedyś LAL-SAC.
Kiedyś mieliśmy w szkole pocztę walentynkową, niestety teraz u nas w pracy w kopalni tego nie ma hlip hlip :( Ps. Wyprawa na Greya do kina to mega pójście na łatwiznę – taki pęd “bo wszyscy tak robią”. Jak zależy Wam na niej to wymyślcie lepiej coś oryginalnego.
Jasne ze wole spedzic z Toba wieczor niz ogladac NBA !!!
https://qler.pl/wp-content/uploads/2018/02/1518486854pantofle.jpg
Pod Różą czy Amarone Znyku preferujesz?
Ale spokojnie, mimo żem rodowity Krakus, to nie mam w zwyczaju przerywać rodzinnych, rocznych kolacji/podsumowań ;)
Pod Różą. W Amarone też byłem, ale jakoś tak mnie nie uwiodło.
Super Palma!
Aby ją wykorzystać jak najlepiej to odpal Real-PSG w TVP, wycisz dźwięk i zarzuć Palmę na słuchawkach.
Okazuje się że głos komentatora jest zbędny przy dobrym meczu.